NBA: LeBron bohaterem Cleveland! Zablokował, a później trafił wielki rzut na zwycięstwo

Getty Images /  Ronald Cortes / Na zdjęciu: Gregg Popovich (z lewej), Lebron James
Getty Images / Ronald Cortes / Na zdjęciu: Gregg Popovich (z lewej), Lebron James

Wielki mecz w Ohio, wielki występ LeBrona Jamesa! Lider Cleveland Cavaliers spektakularnym rzutem równo z końcową syreną zapewnił winno-złotym zwycięstwo po dogrywce 140:138. Wcześniej popisał się tez kluczowym blokiem.

Świetnie widowisko dali Cleveland Cavaliers i Minnesota Timberwolves. Co to był za mecz! Goście z Minneapolis mieli piłkę na 24 sekundy przed końcem dogrywki, a więc teoretycznie byli w komfortowej sytuacji, aby albo wygrać spotkanie, albo ewentualnie przystąpić do następnych dodatkowych pięciu minut. Ale koszykówka to piękny i nieprzewidywalny sport.

zwlekał z przeprowadzeniem akcji, aż w końcu ruszył w stronę kosza przeciwników. Tam napotkał jednak na swojej drodze przeszkodzę w postaci . Czterokrotny MVP w spektakularny sposób zablokował Butlera, a piłka trafiła w ręce . Kawalerzyści momentalnie poprosili o przerwę, mieli do wykorzystania tylko sekundę. - Kiedy go zablokowałem, po prostu uwierzyłem we wszystko, co zrobiłem w swojej karierze - mówił później James.

Okolice własnego kosza, linia boczna. Gospodarze wyprowadzali piłkę, Jeff Green kapitalnym podaniem przez całe boisko odnalazł LeBrona, a ten błyskawicznie wyszedł w górę i rzutem z odchylenia zapewnił winno-złotym wielki tryumf 140:138. Cała hala Quicken Loans Arena eksplodowała z radości. Taki zastrzyk pozytywnych fluidów był Cleveland Cavaliers niezwykle potrzebny.

James wcześniej w dogrywce doprowadził do wyrównania po 138, skrzydłowy uratował swój zespół także w regulaminowym czasie. Timberwolves po celnym rzucie zza łuku Karla-Anthony'ego Townsa wyszli wtedy na prowadzenie 129:126, aczkolwiek po kilkunastu sekundach LeBron odpowiedział przeciwnikom tym samym. Co ciekawe, obie drużyny w całym spotkaniu trafiły aż 40 rzutów zza łuku - Cleveland mieli 21/41, a Timberwolves 19/33.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS: Vital Heynen został wybrany znaczącą większością głosów

Skrzydłowy wicemistrzów NBA zakończył mecz z dorobkiem 37 punktów, 10 zbiórek i 15 asyst. U Leśnych Wilków 35 "oczek" miał Butler, a 30 Towns. - Nie widziałem go. To część tej gry - mówił później o sytuacji z końcówki dogrywki Jimmy Butler. - To, w jaki sposób graliśmy, był nam naprawdę potrzebny. On był wyjątkowy - chwalił LeBrona i drużynę dumny trener Tyronn Lue. Dla nich to 31. zwycięstwo w sezonie, a drugie w pięciu ostatnich spotkaniach.

James Harden, Chris Paul i Houston Rockets nie do zatrzymania. Teksańczycy pokonali następną przeszkodzę na swojej drodze na szczyt Konferencji Zachodniej. Wygrali właśnie szóste spotkanie z rzędu i z bilansem 40-13 są tuż za pierwszymi Golden State Warriors (41-13). Rockets zdobyli Miami, ogrywając tamtejszych Heat 109:101. Brodacz zapisał przy swoim nazwisku 41 punktów (13/25 z gry, 5/12 za trzy), a CP3 dodał 24 "oczka", siedem zbiórek oraz siedem asyst.

Detroit Pistons z Blakiem Griffinem w składzie jeszcze nie przegrali. Ich piąty sukces z rzędu właśnie stał się faktem, podopieczni Stana Van Gundy'ego tym razem odprawili Brooklyn Nets. Allen Crabbe dwoił się i troił, zdobył 34 punkty, ale na duet Griffin - Drummond było to zdecydowanie za mało.

Były zawodnik LA Clippers w Detroit świetnie się odnalazł, szybko nawiązał nic porozumienia z pozostałymi zawodnikami, co widać na parkiecie. Blake uzbierał 25 punktów i trafił między innymi ważny rzut na półtorej minuty przed końcem, który dał wówczas Tłokom prowadzenie 109:103. Ostatecznie Pistons triumfowali 115:106. Andre Drummond był w tym meczu prawdziwym potworem, miał 17 "oczek" i zanotował aż 27 zbiórek - to dotychczasowy rekord tego sezonu.

Teraz przed Pistons i Griffinem mecz przeciwko Clippers. - Oczywiście, znam tych wszystkich chłopaków naprawdę dobrze, nie mogę powiedzieć, że to będzie tylko następny mecz. Ale trzeba pamiętać, że pod koniec dnia staramy się przede wszystkim wygrywać, oni też próbują zwyciężać. Ja nie jestem typem faceta, który byłby kumplem w trakcie spotkania i cokolwiek kalkulował - mówi Blake.

New Orleans Pelicans mieli podejmować u siebie Indianę Pacers, ale po blisko dwugodzinnym opóźnieniu zdecydowano, iż mecz się nie odbędzie. Powodem był przeciekający dach, woda kapała na pewien obszar parkietu, co uniemożliwiało przeprowadzenie spotkania.

Wyniki:

Detroit Pistons - Brooklyn Nets 115:106 (26:21, 27:29, 26:23, 36:33)
(Griffin 25, Johnson 19, Drummond 17 - Crabbe 34, Harris 18, Carroll 14)

Miami Heat - Houston Rockets 101:109 (24:35, 33:26, 23:22, 21:26)
(Dragic 30, Richardson 30, Whiteside 16 - Harden 41, Paul 24, Capela 13)

Cleveland Cavaliers - Minnesota Timberwolves 140:138 po dogrywce (31:29, 33:37, 37:33, 28:30, 11:9)
(James 37, Smith 20, Thompson 17 - Butler 35, Towns 30, Wiggins 19)

Memphis Grizzlies - Utah Jazz 88:92 (16:21, 23:23, 24:24, 25:24)
(Harrison 23, Gasol 20, Brooks 11, Green 11 - Rubio 29, Hood 18)

New Orleans Pelicans - Indiana Pacers przełożony

Phoenix Suns - San Antonio Spurs 81:129 (9:28, 22:41, 19:28, 31:32)
(Len 14, Jackson 13, Bender 12 - Aldridge 23, Mills 18, Green 17)

Komentarze (1)
avatar
Oko Na Maroko
8.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pistons yeah!