W finale pomiędzy Tempcoldem i Rosasportem nie będzie przelewek

Oparta na zawodnikach z najwyższej klasy rozgrywkowej stołeczna ekipa wydaje się w tym sezonie nie do przejścia. Radomski team nie raz jednak udowodnił, że potrafi dokonać rzeczy niemożliwych. W bezpośrednim boju rysuje się jednak przed nim niezwykle trudne zadanie.

Michał Podlewski
Michał Podlewski

Po awansie do ekstraklasy drużyny Polonii 2011 Warszawa, wszystkie siły stołecznego teamu zostały rzucone na de facto bezpośrednie jego zaplecze czyli Tempcold AZS PW. Nic więc dziwnego, że to warszawska drużyna uważana jest za zdecydowanego faworyta niedzielnej potyczki i całej batalii o miejsce w pierwszej lidze. A że przy Polonii 2011 ma powstać zespół, który ma na długie lata zdominować krajowy basket, jednocześnie ogrywać grono młodych i zdolnych zawodników, miejsce jego rezerw w pierwszej lidze byłoby nie tylko mile widziane, a wręcz pożądane.

Nie dziwi więc fakt, że na pojedynek z Rosasportem Tempcold AZS PW zasilą m.in. Jarosław Mokros, Tomasz Śnieg czy Piotr Pamuła, którzy zapewne z powodzeniem będą w przyszłym sezonie występować na parkietach ekstraklasy. - Mam nadzieję, że występ tych graczy zagwarantuje naszym kibicom widowisko odpowiedniej klasy - podkreśla drugi szkoleniowiec stołecznego teamu Dariusz Sońta.

- Taka sytuacja jest trochę dziwna, jednak nie boimy się żadnego rywala i w Warszawie będziemy chcieli udowodnić, że mamy charakter - mówi tymczasem trener radomian Piotr Ignatowicz. Po niezwykle udanych półfinałach z Astorią Bydgoszcz szkoleniowiec Rosy zapewne również zdecyduje się wystąpić w konfrontacji finałowej. Kibice marzą, żeby tak jak w Bydgoszczy poprowadził swój zespół do wygranej. W końcu Dawid już nie raz zwyciężył Goliata...

Mecz Tempcold AZS PW - Rosasport Radom rozegrany zostanie w niedzielę 3 maja w hali AWF-u przy ulicy Marymonckiej 154 w Warszawie. Początek spotkania o godz. 17.30.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×