- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w najważniejszej części sezonu dołącza do nas doświadczony gracz z wysokim koszykarskim IQ - mówił o tym transferze Michael Claxton, trener PGE Turów Zgorzelec.
Skibniewskiego do przygranicznego klubu ściągnięto, żeby ten pomógł drużynie awansować do fazy play-off, a w niej być może jeszcze "namieszać".
- Dziękuję prezesowi Jarosławowi Ziębie za to, że zgodził się na moje przenosiny. To może być dla mnie ostatnia szansa, żeby zagrać o wyższe cele - mówi Robert Skibniewski, który sezon rozpoczął w ekipie beniaminka GTK Gliwice.
- To nie była łatwa decyzja. Postanowiłem jednak podjąć ryzyko i chcę pomóc drużynie PGE Turów w awansie do play-off - dodaje zawodnik, dla którego będzie to powrót do Zgorzelca po 10 latach. Wtedy wywalczył tytuł wicemistrza Polski.
Z GTK Gliwice Skibniewski świętował osiem zwycięstw w Energa Basket Lidze. Drużyna zrealizowała postawiony przed sezonem cel, czyli utrzymanie w elicie. Dlatego też oddanie Skiby nie jest owiane jakimkolwiek ryzykiem. Więcej minut dostanie teraz z pewnością Michał Jędrzejewski.
- Pokazaliśmy w tej lidze, że zespół jest w stanie sprawiać niespodzianki. Również beze mnie. Trzymam kciuki za to, by w Gliwicach wszystko dalej szło w dobrym kierunku - kończy.
Pojawienie się w PGE Turowie Skibniewskiego było jednocześnie końcem przygody z tym zespołem dla Jakuba Koelnera.
ZOBACZ WIDEO Zapata oczarował golem. Sampdoria wygrała, pomógł Linetty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]