Triumf nad Asseco Gdynia był dziewiątym w debiutanckim sezonie w Energa Basket Lidze. Kacper Radwański miał w tym swój ogromny udział. 12 punktów, 3 celne trójki i wskaźnik +/- na poziomie 26 - najlepszy w drużynie.
Skrzydłowy GTK tradycyjnie dał też z siebie bardzo dużo w defensywie. - Włożyliśmy w ten mecz mnóstwo zdrowia. Było dużo fizycznej walki - mówi.
Wygrana różnicą 20 punktów nie odzwierciedla tego, jak trudny był to pojedynek. - My i chyba nikt nie spodziewał się tak wysokiej wygranej. Pomimo że wynik wygląda tak jak wygląda, to wcale nie było to łatwe spotkanie - dodaje.
Asseco, o czym wspominał trener zespołu Przemysław Frasunkiewicz, miało swoje problemy. Nie było energii, nie było też skuteczności - przede wszystkim na dystansie. - Goście nie trafiali z otwartych pozycji, ale to nie nasz problem. My też mieliśmy takie mecze. Tym razem nam rzuty z dystansu wpadały, graliśmy dobrze w obronie, a ona napędzała atak - komentuje Radwański.
24-latek zdobył w tym pojedynku 12 punktów i był to jego drugi najlepszy wynik w sezonie. - Zazwyczaj tak jest, że jak pierwsze rzuty się trafi, to głowa jest czysta i łapie się pewność. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach uda się to kontynuować - dodaje.
Już w kolejną niedzielę na GTK czeka kolejny domowy mecz. Tym razem do Gliwic zawita jedna z rewelacji rozgrywek, czyli TBV Start Lublin.
ZOBACZ WIDEO Wzruszony Witold Bańka do Jakuba Krzewiny: Jesteś przykładem dla nas wszystkich