Odważne słowa trenera Miasta Szkła Krosno. "Trzeba być bardzej profesjonalnym w swoim zawodzie"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Kamil Piechucki
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Kamil Piechucki

- Trudno jest zmotywować drużynę. Kiedy zawodnik słyszy, że celem numer jeden jest utrzymanie, a potem widzi, że jest to już zapewnione, to podświadomie się relaksuje - analizuje Kamil Piechucki. Miasto Szkła w środę przegrało z Polpharmą (71:78).

Po rezygnacji z rozgrywek Czarnych Słupsk, losy spadku z ekstraklasy zostały rozstrzygnięte. Zespoły z dolnej części tabeli: Legia Warszawa, Miasto Szkła Krosno czy AZS Koszalin nie muszą martwić się o ligowy byt. Trener Kamil Piechucki podkreśla, iż ciężko jest teraz zmotywować drużynę.

- Kiedy zawodnik słyszy, że celem numer jeden jest utrzymanie, a potem widzi, że jest to już zapewnione, to podświadomie się relaksuje. Choćby mówił, że do każdego meczu przygotowuje się tak samo, to na pewno nie jest to możliwe - przyznaje Kamil Piechucki, który liczy, że zawodnicy wyciągnął wnioski. - Każdy indywidualnie w głowie musi sobie to naprawić. Nie można odmówić nam chęci gry przed kilkanaście minut. To na ekstraklasę jest jednak zdecydowanie za mało - dodaje.

W środę ekipa z Podkarpacia nie sprostała Polpharmie Starogard Gdański (71:78), która przez trzy kwarty dyktowała warunki gry w Krośnie. Pogoń gospodarzy nastąpiła w ostatniej odsłonie, na dwie minuty przed końcem meczu, przewaga gości wynosiła tylko trzy punkty. Zabrakło kropki nad "i".

- Było widać, który zespół ma jeszcze szansę i chęci zagrać w play-offach, a który zapomniał już o tym sezonie. Taka jest specyfika w naszej lidze, że kilka drużyn ma już bezpieczne utrzymanie w rozgrywkach. Taki zresztą był cel naszego klubu - mówi sternik Miasta Szkła. - Trzeba być bardziej profesjonalnym w swoim zawodzie. My w środę nie byliśmy, dlatego przegraliśmy - tłumaczy.

Drużyna z Krosna z dorobkiem 8 zwycięstw i 16 porażek zajmuje 15. miejsce w tabeli. Apetyty bez rozgrywkami były nieco większe. Tym bardziej, że w poprzedniej kampanii "Szklany team" radził sobie bardzo dobrze.

- Zawodnicy muszą sobie odpowiedzieć, kto jeszcze chce grać i walczyć dla tego klubu i kibiców - podkreśla Piechucki.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Kolejne kłopoty Krychowiaka. Bluzgi z trybun

Komentarze (6)
Gabriel G
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krosno ma pecha do rozżalonych trenerów. Rozzalonych i jednocześnie nie widzących swoich błedów. Śmieszą mnie takie wywiady. Najpierw banialuki opowiadał Baran a teraz ten. 
avatar
chlopczysko
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
straszne dziadostwo w tym Krosnie, goście się zachwycają, że są na 3 od końca miejscu. Zamiast walczyć bo nie mają nic do stracenia to osiedli na laurach! 
avatar
umbi
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie ma co zwalać wszystkiego na zawodników,już od jakiegoś czasu widać że drużyna gra beznadziejnie,trener wszystko zwala że to wina bo utrzymanie jest już pewne i jest brak zaangażowania zawod Czytaj całość
MMegan
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trenerze P oglądając ostatnie mecze to raczej nie zawodnicy są winni..trzeba mieć honor i brać odpowiedzialność za prowadzenie drużyny ...podjął się Pan zadania i przecież było tyle czasu na ew Czytaj całość
avatar
marolstar
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przy takiej liczbie drużyn to z ligi powinny lecieć 3-4 drużyny. ew zmniejszyć ligę do 12 zespołów (dwa spadki). Tylko takiego rozwiązanie może zapewnić jako taki poziom.