GTK biło się z mistrzem do czasu. "Musimy mieć zbilansowane granie"

Materiały prasowe / GTK Gliwice / Ryszard Jędrzejewski / Na zdjęciu: Quinton Hooker
Materiały prasowe / GTK Gliwice / Ryszard Jędrzejewski / Na zdjęciu: Quinton Hooker

GTK Gliwice potrafiło ostatnimi czasy sprawić niespodzianki we własnej hali. Przeciwko mistrzowi Polski już jednak tak kolorowo nie było. Stelmet Enea BC Zielona Góra wygrał na Śląsku 88:65. Po stronie beniaminka było za dużo strat i za mało trójek.

W Gliwicach potknął się już niejeden faworyt w tym sezonie. GTK miało też chrapkę na to, aby po raz drugi w sezonie powalczyć ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra. Tym razem emocje skończyły się w trzeciej kwarcie.

- Mistrz zagrał jak mistrz. Mądrze, skrzętnie wykorzystywał wszystkie nasze błędy zarówno w defensywie, jak i ofensywie - komentuje mecz Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec beniaminka. - W ważnych momentach brakowało egzekucji. Popełniliśmy też za dużo strat.

- Rywale pokazali dlaczego są mistrzem Polski i dlaczego po raz kolejny są stawiani w roli głównego faworyta do tego tytułu. To naprawdę bardzo trudny do pokonania zespół - dodaje Quinton Hooker. Amerykański rozgrywający był najlepszym zawodnikiem GTK w tym starciu.

Gracze Stelmetu Enea BC śrubę przykręcili w drugiej połowie. W trzeciej kwarcie trafili aż pięć trójek, w czwartej zaliczyli serię, która zamknęła pojedynek. - Ten moment 17:0 spowodował, że mecz się skończył. Musimy mieć zbilansowane granie. Jeżeli nie trafiamy z dystansu to jest problem. Chwała za to, że do jakiegoś momentu pobiliśmy się. Potem przeciwnik pokazał nam, że trzeba grać mądrze i wykorzystywać błędy - kontynuuje Turkiewicz. - Potencjał rywala był zdecydowanie większy.

21 strat i zaledwie 5 na 22 zza łuku to zdecydowanie wskaźniki, które nie pozwalają na nawiązanie walki z mistrzem Polski w Energa Basket Lidze. - Zdominowali nas. Dodatkowo mieli niesamowitą egzekucję. Dla nas z kolei to nie był dobry dzień w ofensywie. Zresztą w defensywie też nie było dobrze. Nie znaleźliśmy sposobu przede wszystkim na ich szybki atak - wyjaśnia Hooker.

Pojedynek ze Stelmetem Enea BC był początkiem serii bardzo trudnych meczów dla GTK. Przed gliwiczanami wyjazdowe starcia z Anwilem Włocławek, Polskim Cukrem Toruń oraz BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.

ZOBACZ WIDEO Bayern zdesperowany, żeby wygrać LM? Robert Lewandowski: Już rok temu pisali, że jesteśmy faworytem

Komentarze (3)
Jorn
22.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po pierwsze zdanie o tym, że Stelmet wygrał na śląsku jest mocno nieprecyzyjne, bo Zielona Góra też leży w granicach historycznego Śląska, więc większość meczy rozgrywa na Śląsku. Komentator Ra Czytaj całość
ORH-
21.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gliwice są słabą drużyną w EBL. 23 pkt. do tyłu u siebie nawet ze Stelmetem nie przystoi! 
avatar
Henryk
20.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
GTK miało dobre zamiary ale na tym się skończyło.