Takie porażki mistrzowi nie przystoją. Wstyd i kompromitacja Stelmetu Enei BC

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Andrej Urlep
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Andrej Urlep

Celującemu w obronę mistrzostwa Polski Stelmetowi Enei BC takie porażki po prostu nie przystoją. Andrej Urlep był załamany po przegranym spotkaniu z Asseco Gdynia (86:93). - Wstyd i kompromitacja - powiedział wściekły Słoweniec.

Zielonogórzanie byli zdecydowanym faworytem w starciu z Asseco Gdynia. Nikt nie oczekiwał co prawda zmiażdżenia nadmorskiego zespołu, jednak zwycięstwo było dla Stelmetu Enei BC Zielona Góra po prostu obowiązkiem. Stało się inaczej. Biało-zieloni przegrali we własnej hali, sensacyjnie ulegając Asseco 86:93.

Nic dziwnego, że na pomeczową konferencję prasową Andrej Urlep przyszedł wściekły. Wcześniej zresztą zrugał swoich zawodników w szatni. - Powiem krótko: to wstyd i kompromitacja. Chcę przeprosić kibiców, że muszą oglądać taki Stelmet - powiedział zwięźle trener zielonogórzan.

Słoweńca za język starał się ciągnąć Jacek Białogłowy z Radia Zielona Góra. Urlep nie miał jednak ochoty komentować fatalnej postawy swojego zespołu. Tak wyglądała część konferencji, podczas której dziennikarze mogli zadawać pytania:

Białogłowy: Kibice po meczu pisali o braku woli walki i zaangażowania. O to ma pan pretensje do zawodników?

Urlep: Już powiedziałem.

O co ma pan największe pretensje do swoich graczy? Chodzi o tematy koszykarskie?

O wiele rzeczy.

Czy zespół jest w kryzysie? Jak to określić?

Nie ma na to odpowiedzi.

A wiadomo, co robić, by poprawić grę?

Zobaczymy.

Nieco bardziej rozgadany był Łukasz Koszarek, choć i u kapitana Stelmetu Enei BC trudno było doszukiwać się choćby odrobiny dobrego samopoczucia. - Gratulacje dla Asseco, bo byli lepszą drużyną i zasłużyli na wygraną. My tak grając na pewno na wiele nie zasługujemy - przyznał rozgrywający. - Narastają problemy z poprzedniego roku. One cały czas się nawarstwiają. Mieliśmy świetny grudzień, styczeń i trochę lutego. A teraz jest wiele kłopotów. To na pewno nie jest jeden problem - dodał Koszarek.

Zupełnie inne nastroje dopisywały przedstawicielom Asseco Gdynia. Przemysław Frasunkiewicz był dumny z postawy swoich zawodników, którzy po zdobyciu Ostrowa Wielkopolskiego i Włocławka, teraz wygrali z potentatem w Zielonej Górze.

- Zagraliśmy całkowicie inaczej, niż w ostatnim meczu. Rozdaliśmy 24 asysty, a to wynik nawet powyżej naszej średniej, która jak na tę ligę jest wysoka. To, a także determinacja, to główne przyczyny naszego zwycięstwa. Cieszę się, bo w przeszłości grałem u trenera Urlepa i to zwycięstwo jest dla mnie bardzo przyjemne. Moi zawodnicy oddali zdrowie i serce. Udowodnili, że potrafią grać - skomentował trener Asseco.

- Trener przed meczem powiedział nam, że mamy być zespołem. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną - zarówno w trudniejszych, jak i łatwiejszych momentach. Pokazaliśmy charakter, serce do walki, postawiliśmy się mistrzowie Polski i zasłużenie wygraliśmy - stwierdził z kolei Mikołaj Witliński.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny mundial. Zdjęcie rosyjskiej modelki podbija sieć

Źródło artykułu: