38-latek jest wychowankiem Legii Warszawa, w której występował już w sezonie 1996/97. Ekstraklasy zasmakował natomiast cztery lata później. W grudniu 2016 roku, po 10-letniej przerwie, Kamil Sulima wrócił do macierzystego klubu, z którym wywalczył awans do Energi Basket Ligi.
W piątek obchodził wielki jubileusz. - Chciałbym pogratulować Kamilowi Sulimie 250. meczu w barwach Legii. Tak samo jak za dwie jego trójki w końcówce spotkania. Naprawdę jestem bardzo szczęśliwy. Mogę powiedzieć jedno - to jest prawdziwy profesjonalista, każdego dnia przychodzi na treningi i daje z siebie sto procent - mówił po piątkowym meczu Tane Spasev.
Legioniści zagrali najlepszy mecz w tym sezonie. Już w pierwszej kwarcie zdominowali rywali z Koszalina, wygrywając aż 35:20. Potem kontrolowali przebieg spotkania i systematycznie powiększali przewagę.
- Cieszę się ze zwycięstwa, szczególnie tak wysokiego. Dziękuję publiczności, która długo czekała na tak dobry mecz w naszym wykonaniu - tłumaczył z kolei bohater piątkowego meczu. - W każdym elemencie byliśmy lepsi. Staraliśmy się wykonać wszystkie założenia przedmeczowe i to się nam udało - dodał Sulima.
Beniaminek w ostatnich meczach spisuje się coraz lepiej. Legia ma na koncie cztery zwycięstwa i chce pójść za ciosem.
- Prawda jest taka, że do tej pory głównie przychodziłem tutaj i tłumaczyłem przyczyny naszych porażek. Mogę jednak powiedzieć, że ostatnich pięć meczów zagraliśmy naprawdę nieźle - podkreślał zadowolony Spasev.
ZOBACZ WIDEO Pewna wygrana Banvitu, 12 punktów Damiana Kuliga