Obaj mają za sobą doskonały tydzień, w którym ich drużyny były bezbłędne. Bez nich komplet wygranych byłby jednak nie do osiągnięcia. Mowa rzecz jasna o Benie Simmonsie i Nikoli Jokiciu, którzy zostali wybrani najlepszymi zawodnikami w swoich konferencjach.
Gracz Philadelphia 76ers nie miał sobie równych na Wschodzie. Szóstki zanotowały bilans 4-0, pokonując kolejno Nets, Pistons, Cavaliers oraz Mavericks. W meczach tych, główny kandydat do nagrody dla debiutanta roku notował średnio po 18,5 punktu, 10 zbiórek i 8,8 asysty. Ostatni czas jest dla 76ers w ogóle rewelacyjny.
Choć podopieczni Bretta Browna już od kilkunastu dni zmuszeni są sobie radzić bez Joela Embiida, kompletnie tego nie widać. Dowód? Seria 15. wygranych z rzędu, która trwa nadal i która już zapewniła zespołowi z Pensylwanii przewagę parkietu w I rundzie fazy play-off!
O tę z kolei cały czas walczą Denver Nuggets, którzy do samego końca nie odpuszczają walki o grę w fazie posezonowej. W poprzednim tygodniu, za który Jokić został wyróżniony, notował on średnio po 23 punkty, 10,3 zbiórki oraz 9 asyst! Podkoszowy znany jest z tego, że umie obsługiwać swoich kolegów kluczowymi podaniami, co widać gołym okiem.
Bryłki notują serię 6. kolejnych zwycięstw. Jeśli ją przedłużą, znajdą się w najlepszej ósemce Konferencji Zachodniej, kosztem Minnesoty Timberwolves, z którą zmierzą się w bezpośrednim starciu. Obie ekipy w tym momencie legitymują się bilansem 46-35, zatem sytuacja jest tak bardzo klarowna, że bardziej być nie może. Jeżeli Nuggets w play-offach chcą się znaleźć, Jokić znów musi zagrać na kapitalnym poziomie.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #19. "Heynckesowi należy się flaszka. Za to, że Lewandowski nie grał"