Janusz Jasiński: Sędzia był jak rozjuszony byk. Szukał sobie jakiegoś celu

Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Janusz Jasiński
Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Janusz Jasiński

Stelmet Enea BC Zielona Góra, po meczu z Kingiem Szczecin (103:100), złożył protest na decyzję arbitra. Ten kazał wyprowadzić z hali jednego z kibiców - Sędzia był jak rozjuszony byk. Szukał sobie jakiegoś celu - komentuje Janusz Jasiński.

W czwartej kwarcie, przy wykonywaniu rzutu wolnego przez jednego z zawodników Kinga Szczecin, zielonogórscy kibice, jak zwykle zresztą, machali w okolicach swojej trybuny sporymi flagami, chcąc zdekoncentrować rywala. To nie spodobało się sędziemu Michałowi Procowi, który nakazał ochronie wyprowadzenie jednego z fanów.

- Widoczne sędzia z jakiegoś powodu został wyprowadzony z równowagi, był jak rozjuszony był i szukał sobie celu, bo kibice zaczęli skandować niepochlebne opinie pod tytułem arbitrów. Ale to jest część tego zawodu. Ktoś, kto podejmuje się roli sędziego, powinien był człowiekiem o wysokiej kulturze i bardzo silnych nerwach, bo wiadomo, że on musi być obiektywny. Tymczasem on, zamiast obiektywnego arbitra, stał się reżyserem w teatrze - mówi w rozmowie z "Radiem Zielona Góra" Janusz Jasiński.

Stelmet Enea BC Zielona Góra, wobec decyzji głównego sędziego, złożył komisarzowi zawodów, Wojciechowi Chomiczowi, protest. Zdaniem przedstawicieli mistrzów Polski, Michał Proc przekroczył swoje kompetencje. - Sędzia wyszedł poza zakres boiska i zaczął reagować na to, w jaki sposób jest prowadzony doping. W naszej hali, jak w niewielu innych w Polsce, warunki do kibicowania i do prowadzenia spotkań są bardzo dobre. Nic nie jest zaniżone, jeśli chodzi o odległości od boiska, jak w niektórych obiektach bywa. Kilka metrów od boiska nic się nie dzieje, nikt nie chodzi, nie ma wyjść ewakuacyjnych czy siedzących kibiców - komentuje właściciel zielonogórskiego klubu.

Protestem tym Stelmet Enea BC chce zaznaczyć, że koszykówka potrzebuje oddanych kibiców, a karanie wspomagających swoją drużynę fanów nie powinno mieć miejsca. - Kibic kupił karnet, był w swojej strefie, nie zachowywał się wulgarnie i agresywnie, pomagał swojej drużynie. Nie było żadnych podstaw, by go wyprosić. Bardzo niemiłą rozmowę z sędzia miał też szef ochrony, w kierunku którego arbiter zachowywał się wulgarnie. My na takie traktowanie sobie nie pozwolimy - dodaje Jasiński.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ambasadorka mundialu znów rozpala męskie zmysły

Komentarze (13)
avatar
Stelmet_Falubaz
13.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Caly zarzad PLK jest "obrazony" na mistrza Polski. To nie jest pierwszy mecz gdzie sedzia jest glownym aktorem i przeciw druzynie Stelmetu.
Dla mnie to jest skandal ale takie przekrety przechod
Czytaj całość
avatar
Henryk
12.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I bardzo dobrze Panie Januszu, sędziowie byli nie fair i o tym trzeba było powiedzieć. 
avatar
SlavicPride
12.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech się zajmą kurnikiem w Ostrowie, gdzie kibice na całym obwodzie, mają na wyciągnięcie ręki nie tylko kosz, ale zawodników! Mieli czas na ogarnięcie się z obiektem! 
avatar
alfa2
12.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
jest problem - sędziowie - co na to władze EBL ? 
avatar
wiechoo
12.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po kazdej kolejce ligowej pisałem że wiekszość panów z gwizdkami nie powinni być dopuszczani do sedziowania .