I liga: Spójnia sprosta roli faworyta? Zaskakujący skład finału

Materiały prasowe / Tadeusz Surma / Hubert Pabian nagrodzony za sezon zasadniczy
Materiały prasowe / Tadeusz Surma / Hubert Pabian nagrodzony za sezon zasadniczy

W sobotę rozpocznie się finał I ligi koszykarzy. Obecność Spójni Stargard nikogo nie dziwi. Zaskoczył natomiast awans Sokoła Łańcut. Triumfator za kilka miesięcy będzie mógł się sprawdzić w Energa Basket Lidze jeżeli wypełni wymogi licencyjne.

Do awansu zdecydowanie bliżej Spójni Stargard. O takich planach Sokoła nie słychać i choć zespół od lat jest w czołówce I ligi, to nigdy głośno nie mówiło się o ataku na EBL. W klubie z Pomorza Zachodniego długo było podobnie. Wszystko zmieniło się po udanym poprzednim sezonie zakończonym trzecim miejscem. Trener Krzysztof Koziorowicz, który zawsze grał o najwyższe cele, zbudował jeszcze silniejszy zespół. Okazało się, że najlepszy w lidze, co potwierdziła runda zasadnicza. Koszykarskie zasady są jednak bezwzględne. Liczba zwycięstw jest ważna, ale na koniec decyduje ich jakość. Pełną pulę zgarnia zespół wygrywający ostatni mecz.

Awans do finału trzeciej drużyny rundy zasadniczej trudno nazwać sensacyjnym. Postawa Sokoła przez cały sezon to jednak duże zaskoczenie. Potwierdziły to play-offy. Większe szanse na decydującą rozgrywkę dawano Jamalex Polonii 1912 Leszno, GKS-owi Tychy czy R8 Basket AZS Politechnice Kraków. Medale zagwarantowała jednak sobie odmłodzona ekipa z Podkarpacia, która dysponuje silną pierwszą piątką i dość krótką ławką rezerwowych. Licząc play-offy łańcucianie wygrali 30 spotkań. W ćwierćfinale i półfinale potrzebowali do awansu czterech meczów. Wyeliminowali Polfarmex Kutno i Jamalex Polonię. W decydującym pojedynku zwyciężyli u siebie 87:83.

Bilans Spójni to 34-5. W półfinale stargardzianie wygrali 3-0 z GKS-em Tychy. Trudno jednak wskazywać, że ostatni wyjazd był dla nich łatwy. Do zwycięstwa 126:122 potrzebowali dwóch dogrywek. Trener Krzysztof Koziorowicz będzie miał w tym finale spory atut. To wyrównana kadra. Każdy z dziewięciu koszykarzy może dać tej drużynie wiele. Dariusz Kaszowski w pojedynku decydującym o finale bazował na pierwszej piątce. Z ławki pojawili się jedynie Maciej Parszewski i Adrian Warszawski. To oczywiście nie jedyny atut gospodarzy, którzy mają oprócz wyrównanego składu bardzo silną pierwszą piątkę.

Pojedynki z rundy zasadniczej pokazały wyraźną przewagę Spójni. W Stargardzie było 92:67, a w Łańcucie 101:78. W dwumeczu daje to różnicę 48 punktów. Tylko Zetkama Doral Nysa Kłodzko miała gorszy bilans z liderem (-52). Teraz jednak jest to tylko element statystyki. Dopiero weekendowe mecze w Stargardzie pokażą, jaka będzie tendencja i w jaki sposób rozegra się ten finał.

W sobotę również pierwsza odsłona rywalizacji o trzecie miejsce. GKS Tychy podejmie Jamalex Polonię 1912 Leszno. W tej parze odbędą się tylko dwa mecze. Brązowe medale zgarnie zespół, który po zsumowaniu tych spotkań zdobędzie więcej punktów. W pierwszym starciu możliwy jest remis, bo nie rozgrywa się wtedy dogrywki. W sezonie regularnym dwa razy lepsi byli koszykarze z Leszna. W Tychach wygrali 108:85, a u siebie 90:83.

Terminarz weekendowych spotkań I ligi:

Spójnia Stargard - Sokół Łańcut / sobota 12.05.2018 i niedziela 13.05.2018 godz. 18:00

GKS Tychy - Jamalex Polonia 1912 Leszno / sobota 12.05.2018 godz. 18:00

ZOBACZ WIDEO Anderlecht grzebie szanse na mistrzostwo Belgii. Trafienie Teodorczyka nic nie dało [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)