Początek spotkania należał zdecydowanie do drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego. Goście zaczęli od serii 10:2, a w ich poczynaniach widać było dużą pomysłowość, a co najważniejsze wielki spokój, czego nie można było powiedzieć o graczach Polskiego Cukru. Torunianie wyglądali na mocno przytłoczonych wagą pojedynku, a gra w ataku wyraźnie im się nie kleiła. Trener Dejan Mihevc już po trzech minutach gry posadził na ławkę lidera swojego zespołu - Glenna Coseya.
Z biegiem czasu gospodarze nieco uspokoili swoją grę i zaczęli doganiać rywali. Obie drużyny jednak w początkowych fragmentach meczu nie grzeszyły skutecznością, marnując sporo okazji. Bardzo dużo energii do gry Polskiego Cukru wniósł Krzysztof Sulima, który krótko po wejściu na boisko zapisał na swoim koncie 6 punktów. W 12. minucie meczu koszykarze z Torunia po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (24:23) i wówczas zaczął się okres zaciętej gry punkt za punkt. W barwach Stali świetnie prezentował się Stephen Holt, który był nie do zatrzymania dla obrony torunian. Do przerwy minimalnie prowadzili zawodnicy gości - 40:39.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od bardzo dobrych akcji Aarona Cela. Reprezentant Polski zdobył pierwsze 6 punktów dla Polskiego Cukru w tej części gry, co wyraźnie dodało jego drużynie animuszu. Chwilę później akcją "2+1" popisał się Cosey, a torunianie wyszli na prowadzenie 50:42. Taka sytuacja utrzymała się jedynie chwilę, ponieważ koszykarze z Ostrowa Wielkopolskiego w kilkanaście sekund odpowiedzieli dwoma celnymi rzutami z dystansu, a mecz wrócił do miana "na styku". To właśnie rzuty za trzy punkty były w tej kwarcie decydujące, dzięki czemu przed ostatnimi dziesięcioma minutami ciągle prowadziła Stal - tym razem 65:63.
W nich obraz gry utrzymywał się, ale to ciągle ekipa przyjezdna była o krok przed torunianami. Świetnie w kluczowych momentach grał Aaron Johnson, który trafił dwie bardzo ważne trójki, a dodatkowo standardowo doskonale obsługiwał podaniami swoich partnerów z drużyny. W szeregach Polskiego Cukru brakowało kogoś, kto będzie pewnym punktem zza linii 6 metrów i 75 centymetrów.
Na cztery i pół minuty przed zakończeniem spotkania Cheikh Mbodj popisał się efektowną akcją "2+1" i doprowadził do remisu po 73. Chwilę później przypomniał o sobie bardzo dobrze dysponowany Cosey, zdobywając cztery punkty z rzędu i wyprowadzając swój zespół na upragnione prowadzenie. To właśnie amerkykańsko-senegalski duet siał prawdziwy postrach w końcówce meczu. Środkowy wicemistrzów Polski na kilkanaście sekund przed końcem efektownie zablokował Adama Łapetę i stało się jasne, że torunianie wygrają to spotkanie. Ostatecznie Polski Cukier triumfował 84:78 i przedłużył swoje szanse na ponowną grę w finale.
Najlepszymi strzelcami tego spotkania byli w barwach gospodarzy - Glenn Cosey, który zdobył 24 punkty, a w barwach gości autor 18 "oczek" Mateusz Kostrzewski. Mecz numer cztery tej serii odbędzie się w czwartek, 17 maja o godz 17.30 ponownie w Toruniu.
Polski Cukier Toruń - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 84:78 (17:20, 22:20, 24:25, 21:13)
Polski Cukier: Cosey 24, Mbodj 17, Cel 14, Sulima 6, Śnieg 6, Newbill 6, Wiśniewski 5, Perka 4, Diduszko 2, Gruszecki 0, Jeszke 0.
BM Slam Stal: Kostrzewski 18, Johnson 14, Holt 13, Marković 13, Łukasiak 7, Skifić 6, Carter 5, Łapeta 2, Chyliński 0, Majewski 0, Ochońko 0, Surmacz 0.
Stan rywalizacji: 2:1 dla BM Slam Stali
ZOBACZ WIDEO Fulham Londyn w finale baraży o Premier League [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]