NBA: Celtics znów pokonali Cavaliers. Już 2-0! Nie pomogły 42 punkty LeBrona

Getty Images / Omar Rawlings / Na zdjęciu: Jayson Tatum (z lewej) i Al Horford
Getty Images / Omar Rawlings / Na zdjęciu: Jayson Tatum (z lewej) i Al Horford

Boston Celtics ponownie pokonali Cleveland Cavaliers w finale Konferencji Wschodniej, nawet przy 42 punktach LeBrona Jamesa!

LeBron James zapewniał po pierwszym meczu serii, że nie ma powodów do obaw, ale teraz sytuacja jego Cleveland Cavaliers jeszcze się pogorszyła. Chociaż on sam wspiął się na wyżyny, miał 42 punkty, 10 zbiórek i 12 asyst, Boston Celtics znów dali pokaz drużynowej koszykówki i ponownie odprawili mistrzów NBA z 2016 roku. Podopieczni Brada Stevensa dopełnili dzieła obrony TD Garden i w serii do czterech zwycięstw, prowadzą 2-0. W historii tej organizacji Celtics prowadzili w takich rozmiarach 37 razy, nigdy nie zaprzepaścili takiego prowadzenia.

Cleveland Cavaliers dobrze radzili sobie do przerwy, bo prowadzili nawet 55:48, ale trzecia odsłona była prawdziwym popisem w wykonaniu drużyny z Massachusetts. Terry Rozier zdobył siedem punktów z rzędu i wyrównał stan meczu (66:66), winno-złoci próbowali odpowiedzieć, co początkowo im się udawało, aczkolwiek zryw 10-3 na koniec tej partii dała Celtics prowadzenie 84:77. Ostatecznie ten fragment zakończył się wynikiem 36:22.

Gospodarze mocno zaczęli też czwartą kwartę, po kilku minutach zrobiło się nawet 95:84. LeBron James dwoił się i troił, ale bez wsparcia innych zawodników jego wysiłek na niewiele się zdał. Celtowie w pełni kontrolowali to, co dzieje się na parkiecie. Od stanu 95:89, zanotowali serię 8-0 i zamknęli w ten sposób spotkanie, które finalnie zakończyło się wynikiem 107:94. Ich bilans w tych play offach w hali TD Garden, to świetne 9-0. - Będziemy walczyć. W tym momencie nie obchodzi nas, czy zwyciężymy nawet o pół punktu. Jeśli wygramy, tylko to ma znaczenia - mówi Terry Rozier.

Boston Celtics znów udowodnili, że liczy się drużyna. Grali zespołowo i konsekwentnie, o czym niech mówią 24 asysty i zaledwie pięć strat. Jaylen Brown miał 23 "oczka", Terry Rozier 18, a Al Horford 15. Dominikańczyk dorzucił też 10 z 46 zbiórek zespołu. U nich cała pierwsza piątka przekroczyła barierę dziesięciu zdobytych punktów, zrobił to też rezerwowy Marcus Smart. Dla odmiany u Cavaliers udało się to tylko trzem koszykarzom.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przepiękny gol w A klasie

LeBron James zaliczył triple-double oraz piąty mecz w tegorocznych play offach, kiedy rzuca więcej, niż 40 "oczek". 33-latek miał też 5 na 11 za trzy, choć także tylko 5 na 10 z linii rzutów osobistych. Kevin Love zapisał przy swoim nazwisku 22 punkty oraz 15 zbiórek i na tym kończą się pozytywny Kawalerzystów. J.R. Smith był 0 na 7 z gry, George Hill uzbierał tylko trzy "oczka", a Jeff Green sześć.

Teraz rywalizacja w finale Konferencji Wschodniej przenosi się do Cleveland. Trzecie spotkanie serii odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 2:30 czasu polskiego. - Zrobili, to co musieli. Obronili własny parkiet. Teraz nadszedł czasy, żebyśmy my zrobili to samo - mówi LeBron James.

Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 107:94 (23:27, 25:28, 36:22, 23:17)
(Brown 23, Rozier 18, Horford 15 - James 42, Love 22, Korver 11)

Stan rywalizacji: 2-0 dla Celtics

Źródło artykułu: