Jakub Schenk: Mam kilka ofert, niedługo podejmę decyzję

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Jakub Schenk
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Jakub Schenk

Jakub Schenk odchodzi z Polpharmy Starogard Gdański. Koszykarz opowiada o grze na Kociewiu, kulisach rozstania z klubem, ofertach i powołaniu do szerokiej reprezentacji Polski. - Jest kilka propozycji, mam z czego wybierać - mówi.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Czy po ostatnim sezonie jest u pana niedosyt?[/b]

Jakub Schenk, były zawodnik Polpharmy Starogard Gdański: Na pewno jest lekki niedosyt, który związany jest ze stylem, jaki prezentowaliśmy jako drużyna w końcówce sezonu. Poza tym uważam, że sezon dla mnie był udany, miałem więcej szans na boisku. Rozwinąłem się jako koszykarz.

Czyli uważa pan, że frustracja kibiców w końcówce sezonu była uzasadniona?

Myślę, że okazanie przez kibiców tej frustracji było mocno przesadzone. Aczkolwiek sam bylem zły, że przegrywamy w takim, a nie innym stylu. Natomiast, ja zawsze do meczu podchodziłem na 100 procent zaangażowany, grałem na maksa.

Trochę wam się dostało po meczu w Lublinie.

Również podczas meczu ze Stalą, ale nie chciałbym komentować takich zachowań. Są nie na miejscu.

To koniec pana przygody z Polpharmą?

Tak. Były prowadzone jakieś rozmowy już podczas sezonu przez trenera i prezesa, czekałem na spotkanie po zakończeniu rozgrywek. Byłem nawet umówiony na konkretny dzień, ale do takiego spotkania nie doszło i kontakt się urwał. Nagle dostałem informację od agenta, że klub nie jest zainteresowany przedłużeniem kontraktu.

Zdziwienie, zaskoczenie czy bardziej rozczarowanie?

Myślę, że rozczarowanie, bo grałem tam dwa sezony. Zrobiłem z drużyną awans do play-off, walczyłem do samego końca o zwycięstwa, zostawiłem naprawdę dużo zdrowia na boisku i miałem nadzieję chociaż na jakiekolwiek dżentelmeńskie uściśnięcie dłoni na pożegnanie.

A komu poda pan dłoń na powitanie w nowym sezonie?

Nowemu prezesowi i trenerowi.

b]ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Paweł Janas ujawnia kulisy szokujących powołań: Polsat pewnie nie zapłaciłby związkowi

Będą to panowie Król i Budzinauskas ze Szczecina?

Na tę chwilę nie umiem odpowiedzieć na tak postawione pytanie.

Jest zainteresowanie Jakubem Schenkiem na rynku transferowym?

Oferty się pojawiły, co mnie osobiście bardzo cieszy. Mam to szczęście, że tych możliwości jest więcej niż jedna i mogę wybrać miejsce, które będzie dla mnie najlepsze, co jest dużym komfortem. To także docenienie rozwoju i codziennej pracy.

Pieniądze czy rola w drużynie - czym się pan kieruje przy wyborze klubu?

Kieruje się przede wszystkim stroną sportową. Chcę z każdym rokiem robić postęp i odgrywać większą rolę na boisku. Oczywiście pieniądze są ważne, ale na tym etapie nie najważniejsze.

Rozmawiamy w dniu, gdy znalazł się pan w szerokiej kadrze reprezentacji Polski. Jest powód do dumy?

Ogromny powód do dumy i duża motywacja do jeszcze cięższej pracy nad sobą. Jest to ogromne wyróżnienie i cieszę się, że moje nazwisko znajduje obok naprawdę uznanych nazwisk.

Dochodzą takie głosy, że zaimponował pan trenerowi Taylorowi podczas treningów w Giżycku i w meczach z Białorusią w Białymstoku.

Na pewno sam na to zapracowałem przez kilka poprzednich sezonów. A czy występy w Białymstoku były powodem, to trzeba już pytać trenera Taylora.

Zobacz inne teksty autora

Źródło artykułu: