Jakub Artych, WP SportoweFakty: Jakiego meczu możemy spodziewać się w czwartek? Litwini przyjadą w bardzo mocnym składzie.
Maciej Zieliński, były reprezentant Polski: Nie ukrywam, że trochę boję się tego meczu. Litwa zagra w dużo mocniejszym składzie. Wcześniej przegraliśmy z nimi bardzo wyraźnie (55:75-przy. J.A), a wówczas nie mieli pełnego zestawienia. Gramy u siebie i mam nadzieję, że podejmiemy walkę. Martwią mnie tylko problemy z kontuzjami. To spotkanie pokaże nam w jakim miejscu dokładnie jesteśmy.
[b]
Doprecyzujmy trochę skład Litwy. W porównaniu z poprzednim meczem pojawi się dwóch koszykarzy z NBA oraz czterech z Euroligi. Zadanie będzie trudne, ale dla polskich zawodników to idealna okazja, aby się pokazać.[/b]
To prawda. Będzie idealna możliwość sprawdzenia się na tle mocniejszego rywala. Porównamy nasze umiejętności z zawodnikami z NBA, to będzie bardzo cenna lekcja. Litwa nie miała dużo czasu na przygotowania, więc to może być dla nas spora szansa. Nie liczyłbym jednak na ich brak zgrania.
Litwini przystąpią do meczu z nami zaledwie po 3-4 wspólnych treningach. Możemy to odbierać jako lekceważenie rywala?
Myślę, że nie. Takie mają warunki. Są to profesjonalni zawodnicy, grający na bardzo wysokim poziomie. Nie ma u nich 3-tygodniowych przygotowań. System grania wszyscy znają u nich doskonale, dlatego nie ma mowy o lekceważeniu.
Z dnia na dzień powiększa się nam grono kontuzjowanych. Z Litwą nie zagrają Przemysław Karnowski, Adam Łapeta, Damian Kulig, Jakub Wojciechowski oraz Jarosław Zyskowski. To duże osłabienia?
Na pewno. Przez kontuzje stracą szansę na pokazanie się w reprezentacji Polski. Dla Zyskowskiego byłaby to wielka okazja. Taki jest jednak sport, kontuzje zawsze będą się zdarzać. Cieszę się natomiast, że do kadry wracają Maciej Lampe oraz Adam Waczyński. Są to zawodnicy, którzy dużo wniosą do gry.
Dłużej w reprezentacji czekaliśmy na Lampego, który ostatni raz zagrał w 2016 roku. Jego doświadczenie z takim rywalem będzie bezcenne?
Maciej Lampe grał w NBA i wielu silnych ligach. Jeżeli zostanie odpowiednio wykorzystany przez trenera, to będzie naszym wielkim wzmocnieniem.
Musimy poruszyć temat jednego Amerykanina, który już nie chce grać dla Polski. Co pan sądzi o zachowaniu A. J. Slaughtera?
Jego zachowanie to żart. Mam nadzieję, że drzwi reprezentacji Polski są dla niego zamknięte. Po czymś takim nie ma prawa otrzymać powołania. Z drugiej strony nie znamy szczegółów. Jeżeli podobno miał podpisany kontrakt z reprezentacją, który wypełnił, to być może nie czuje już obowiązku grać dla nas. Wydaje mu się, że wszystko jest "ok", ale niestety tak nie jest.
Otrzymał od nas paszport, możliwość grania jako europejski zawodnik. To najlepiej pokazuje jednak podejście amerykańskich graczy do grania w nowych reprezentacjach. Myślę, że nie tylko my zmagamy się z takimi problemami. Dostają paszport, cieszą się, a resztę mają głęboko gdzieś.
Mamy naukę na przyszłość, że nie warto inwestować w naturalizowanych graczy.
To jest kwestia obrania dłuższej drogi. Przykład A. J. Slaughtera pokazuje nam, jak kończą się takie radosne pomysły. Oprócz tego nie był on naszym wielkim wzmocnieniem. Nie zbawił polskiej reprezentacji. Pamiętamy jego spotkania, nie była to wartość dodana. Inni zawodnicy nie mogli się od niego nic nauczyć.
Na koniec zapytam o Kosowo. Trudno wyobrazić sobie porażkę z takim rywalem.
Ja też sobie tego nie wyobrażam. Nie możemy jednak ich zlekceważyć. Grają u siebie i na pewno będą walczyć na 100 procent. Wiemy jak gra Dardan Berisha. Jeżeli odpali z trójkami, to będzie dużo trudniej nam wygrać. Od tego jest jednak trener, aby przygotować odpowiednią taktykę w defensywie.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Łukasz Fabiański: Chcemy sprawić chociaż odrobinę radości kibicom
Reprezentacja narodowa...?!