Zniszczono mural LeBrona Jamesa w Los Angeles. "Nie chcemy cię tu"

LeBron James szybko doczekał się muralu w Los Angeles, ze swoją podobizną, ale równie szybko ktoś go zniszczył. "Nie chcemy cię tu" - napisano na ścianie.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
LeBron James Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: LeBron James

Przenosimy LeBrona Jamesa do Los Angeles Lakers wstrząsnęły NBA, po pięciu latach bez play-offów, drużyna z Hollywood znów będzie liczyć się w walce o wysokie cele. Kibice Jeziorowców wpadli w euforię, a na pokładzie powitał go nawet Kobe Bryant. Miasto Aniołów należeć będzie teraz do Jamesa, napis nad wizerunkiem przy jednym z bulwarów prowadzących do międzynarodowego lotniska mówi wszystko: "Król LA".

Nie wszystkim spodobał się pomysł, o namalowaniu muralu dla koszykarza, który 11 ze swoich 15 sezonów w NBA spędził w Cleveland Cavaliers. Jeden z użytkowników na Twitterze zaproponował 300 dolarów temu, kto zniszczy podobiznę LeBrona. Chętny znalazł się szybko. "Nie chcemy cię tu" - napisano na ścianie, "3-6" - przypomniano też jego bilans z dotychczasowych dziewięciu finałów.

Ten sam użytkownik, który zachęcał do aktu wandalizmu, został zapytany przez inne osoby, czemu robi to przeciwko swojemu własnemu zawodnikowi. - Bez muralów, dopóki on nie wygra mistrzostwa - brzmiała odpowiedź. Ten przy bulwarze Lincolna w Venice został poprawiony błyskawicznie.



Kiedy James podpisał umowę w Mieście Aniołów, w Cleveland zdjęto za to ogromny plakat z jego podobizną, który wisiał na jednym z budynków w centrum miasta. Można odebrać to za koniec pewnej epoki. Kibice Kawalerzystów wyrażali szacunek za to, co zrobił przez 11 lat reprezentowania ich barw. - Dziękujemy za wszystko - publikowali na swoich portalach społecznościowych.

LeBron James znów będzie śledzony przez oczy wszystkich sympatyków koszykówki na świecie. Jedni cieszą się, iż pomoże LA Lakers w odbudowaniu mocnej pozycji, drudzy będą czekać na konkretne osiągnięcia. Jak czterokrotny MVP sezonu zasadniczego udźwignie to brzemię, przekonamy się w niedalekiej przyszłości.

ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski: W Polsce Adam Nawałka może być zainteresowany pracą w Legii i zbudowaniem czegoś wielkiego
Czy w Los Angeles powinni honorować LeBrona jeszcze przed tym, zanim coś osiągnął?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×