Brandon to zawodnik mogący występować na wszystkich pozycjach obwodowych, a jego największym atutem jest wszechstronność. W barwach Czarnych w poprzednim sezonie notował średnio 11.6 punktów, 7.6 zbiórki oraz 3.9 asyst, będąc graczem, który decydował o obliczu gry słupskiego zespołu.
W skutek wycofania się Czarnych Panter z rozgrywek Amerykanin zmuszony był do poszukiwania nowego pracodawcy. Pomimo sporego zainteresowania, jakie wywoływał wśród klubów Energa Basket Ligi, także wśród włodarzy AZS-u, postanowił opuścić nasz kraj i dokończyć sezon w fińskim Kouvot, gdzie notował średnio 9,4 pkt, 6 zbiórek i 3 asysty na mecz. Tym razem postanowił jednak ponownie zagrać w Polsce i skusił się na dołączenie do drużyny z Koszalina.
Większość kibiców pamięta jednak 26-latka z wyczynu, jakiego dokonał w jednym z ostatnich spotkań w barwach Czarnych, kiedy to ich rywalem było Asseco Gdynia. Amerykanin poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa i zagrał mecz, jakiego w polskiej lidze nikt dawno nie zagrał. Brandon zapisał na swoim koncie fantastyczne triple-double - 28 punktów, 18 zbiórek i 11 asyst. Został tym samym dziewiątym koszykarzem w historii polskiej ekstraklasy, któremu to się udało.
Działacze AZS-u Koszalin kontynuują kompletowanie zespołu, który na papierze wydaje się być bardzo ciekawy. Trenerem pozostał Dragan Nikolić, a kontrakty z klubem podpisali już: Marek Zywert, Krzysztof Jakóbczyk, Grzegorz Surmacz, Dragoslav Papic i Marko Tejić. Wkrótce można oczekiwać kolejnych nazwisk.
ZOBACZ WIDEO Oryginalne kandydatury na trenera reprezentacji Polski. "Świetni komentatorzy, ale nie mają doświadczenia"