Amerykanin przeszedł do Stelmetu Enei BC po bardzo udanym sezonie w drugiej lidze tureckiej, gdzie notował średnio średnio 22,2 punktu oraz 7,3 asysty. Z takim wynikiem był najlepszym podającym całych rozgrywek.
- Ostatni rok był bardzo istotny w mojej karierze. Nie poszła ona w stronę, którą sobie wcześniej założyłem. Gra w lidze tureckiej dała mi możliwość pokazania mojego talentu oraz udowodnienia wielu ludziom, że potrafię grać w koszykówkę. Wcześniej szczęście mi nie sprzyjało, w Turcji dostałem kolejną szansę. Nie traktuję ostatniego sezonu jako kroku w tył. Dostałem szansę nabrania odpowiedniego rozpędu - mówi Markel Starks w rozmowie z oficjalną stroną zielonogórskiego klubu.
27-latek idealnie wpasował się w kryteria zielonogórskiego klubu. Jak podkreślił Janusz Jasiński, Starks to koszykarz, który "łączy głód gry, ale zarazem ma już pewne doświadczenie i osiągnął pewien poziom".
- Po pierwsze chciałbym podziękować całej organizacji Stelmetu Enei BC za możliwość reprezentowania jej barw w przyszłym sezonie. Jestem ogromnie wdzięczny, że będę mógł grać w tym klubie, ponieważ moja dotychczasowa koszykarska podróż nie należy do najłatwiejszych. Nie miałem problemów z podjęciem decyzji - klub pracował od lat na swoją markę miejsca, gdzie chodzi o wygrywanie. Grałem już w różnych miejscach i wiem, że właśnie ta kultura zwyciężania jest najważniejsza - komentuje Starks.
Amerykanin podpisał z zielonogórskim klubem dwuletni kontrakt.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Putin grzeje się w blasku MŚ, bójka maskotek i niesamowity wsad