Za Damianem Kuligiem świetny sezon w tureckim Banvicie BC. Polak był jedną z podstawowych opcji w zespole prowadzonym przez Saso Filipovskiego. Banvit doszedł do półfinału ligi tureckiej i ćwierćfinału Basketball Champions League.
Kulig przeciętnie notował ponad 10 punktów i prawie sześć zbiórek na mecz. Po zakończeniu rozgrywek skończył mu się kontrakt. Nie narzekał na brak ofert. Mówiło się o propozycjach z Hiszpanii, Włoszech czy Turcji.
Nam udało się ustalić, że Polakiem zainteresowany był Stelmet Enea BC Zielona Góra, który buduje zespół pod kątem odzyskania mistrzostwa i gry w lidze VTB.
- Rozmawialiśmy z Damianem Kuligiem. Chcieliśmy go w naszej składzie, ale on ma dość mocno sprecyzowane swoje oczekiwania finansowe - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Janusz Jasiński, właściciel zielonogórskiego klubu.
Ostatecznie koszykarz wybrał propozycję z Istanbulu BB, 11. zespołu minionych rozgrywek w Turcji. Klub wystąpi w FIBA Europe Cup, najsłabszym z europejskich pucharów. Decyzja Kuliga jest nieco zaskakująca, ale Jasiński podkreśla, że koszykarz bardzo chciał zagrać w Stambule.
- Damian dobrze czuje się w Turcji. Jest tam szanowany, wyrobił sobie pozycję. Wiem, że chciał zagrać w Stambule i tak też się stało. Życzę mu powodzenia - wyjaśnia szef Stelmetu Enei BC.
ZOBACZ WIDEO Marcin Gortat: Nie ma nic lepszego od gry w domu