W ekipie prowadzonej przez Mihailo Uvalina od razu stał się bardzo ważnym graczem. Serbski szkoleniowiec nie bał się postawić na 21-letniego wychowanka kołobrzeskiej Kotwicy, a ten nie zawiódł zaufania jakim obdarzyło go szefostwo drużyny. Kikowski załapał się nawet do szerokiej kadry reprezentacji Polski, która już za rok będzie walczyć w finałach Mistrzostw Europy. Po ostatnim spotkaniu z Czarnymi postanowiliśmy zapytać Kiko o różne sprawy związane z jego występami.
- Ostatnio początki naszych spotkań nie wyglądają najlepiej i naprawdę nie wiem, czym jest to spowodowane. Ale na szczęście później pokazaliśmy, że jesteśmy lepszą drużyną i wygraliśmy w pełni zasłużenie pojedynek z Czarnymi, który był dla nas chyba najważniejszym meczem w całym sezonie. Podczas środowego pojedynku doszło do awarii obu tablic, a także zegara odmierzającego czas 24 sekund. W ostateczności wszelkie niezbędne informacje dotyczące czasu gry przekazywał spiker zawodów. - Na pewno problemy z tablicą wybijają zawodników z rytmu i przez to czasami trzeba też zwracać uwagę na inne rzeczy i to bardzo przeszkadza w grze, choć w takich sytuacjach bardzo przydaje się boiskowe doświadczenie - skomentował Kikowski. - Taki wypadek zdarzył się po raz pierwszy w mojej karierze - dodał.
Mimo zwycięstwa nad Czarnymi, nadal nie wiadomo czy świecka drużyna od razu zapewni sobie awans do play-off. Wszystko zależy od wyników poszczególnych spotkań w ostatniej kolejce. Jeśli nie ułożą się pomyśli Polpaku, wtedy żółto-zieloni będą musieli grać już w fazie pre play-off. - Wolałbym od razu grać w pierwszej czwórce. Jeśli natomiast mielibyśmy grać w eliminacjach, to nie mam jakoś swojej ulubionej drużyny. Z kim będziemy musieli grać, to zagramy i zwyciężymy - zapowiada Kikowski.