Włodarze rosyjskiego potentata - CSKA Moskwa - postanowili przedłużyć do końca sezonu 2010/11 kontrakt z czołowym zawodnikiem tej drużyny, Litwinem Ramunas Siskauskasem.
Koszykarz ten występujący nominalnie na pozycji niskiego skrzydłowego w 2007 roku wywalczył tytuł Mistrza Euroligi wraz z ekipą Panathinaikosu Ateny. Był on bohaterem finałowego starcia, w którym rywalem "Koniczynek" była właśnie ekipa "Red Army". Siskauskas również w ubiegłym roku triumfował w rozgrywkach Euroligi, ale już będąc podopiecznym Ettore Messiny.
Niewątpliwie 31-letni zawodnik był silnym ogniwem w układance włoskiego szkoleniowca. Nic więc dziwnego, że postanowiono parafować nową umowę z tym graczem, która obowiązywać będzie przez najbliższe lata, do 2011 roku.
Zarówno Andrei Vatutin (dyrektor generalny CSKA Moskwa) jak i sam zainteresowany przyznali na łamach rosyjskich mediów, że są bardzo zadowoleni z dotychczasowej współpracy i zamierzają kontynuować ją równie owocnie w przyszłości.
Szeregi innego moskiewskiego teamu opuścił Bostjan Nachbar. Słoweński skrzydłowy był jednym z tych, którzy ubiegłego lata postanowili opuścić najsilniejszą ligę świata, by zawojować europejskie parkiety, inkasując przy tym ogromną sumę pieniędzy.
Niewątpliwie mierzący 206 cm wzrostu zawodnik minionego sezonu nie uzna za udany. Jego zespół - Dynamo Moskwa - nie tylko w rosyjskiej Superlidze niczego nie zwojował, ale również szansa na wywalczenie awansu do Euroligi nie została wykorzystana. Podopieczni Davida Blatta nie wygrali bowiem Pucharu Europy, który był wymogiem aby osiągnąć ten cel.
Olbrzymią rolę odegrał tutaj kryzys gospodarczy, który przełożył się zarówno na zarząd klubu jak i morale samych graczy. Wielkie kontrakty niektórych koszykarzy okazały się w dobie bessy finansowej zbyt wysokie. To natomiast miało swoje odzwierciedlenie u zawodników w postaci zmniejszonej motywacji, oraz na bezpośrednią postawę na parkiecie. Dynamo upadało coraz niżej i niżej, a krytyka i niezadowolenie rosło.
Powodem zerwania umowy z Nachbarem są olbrzymie zaległości finansowe względem Słoweńca. W trykocie moskiewskiej drużyny Bostjan notował przeciętnie 16,2 punktu, 4,5 zbiórki oraz 1,5 asysty w 24 meczach Superligi. Równie okazale wyglądają średnie tego gracza w Pucharze Europy, gdzie zdobywał średnio 16,1 punktu, 4,8 zbiórki oraz 2,2 asysty.
Według nieoficjalnych informacji niespełna 29-letni gracz otrzymał już oferty zarówno od klubów europejskich, jak i zza oceanu.