Tony Parker to żywa legenda zarówno parkietów NBA, jak i San Antonio Spurs. 4-krotny mistrz najlepszej ligi świata, po 17 sezonach spędzonych w klubie z Teksasu, zdecydował się na przeprowadzkę do Charlotte Hornets. 36-latek nie ukrywa jednak, że jego celem jest zakończenie swojej kariery w SAS.
- Przejdę na sportową emeryturę jako koszykarz Spurs - zaznaczył Parker. Takie słowa jednego z najbardziej utytułowanych Europejczyków w historii NBA, nie mogły nie zostać zauważone przez szefów klubu. Wielce prawdopodobne jest więc to, że Francuz wróci jeszcze do San Antonio po wygaśnięciu jego kontraktu w Karolinie Północnej.
W ostatnich latach rozgrywający zmagał się z urazami, efektem czego stracił miejsce w pierwszej piątce "Ostróg" na rzecz młodego Dejounte Murraya. Latem, jako niezastrzeżony wolny agent, zdecydował się na podpisanie dwuletniej umowy z Hornets, co dla wielu kibiców było prawdziwym szokiem. Niewielu bowiem mogło przypuszczać, że Parker rzeczywiście zdecyduje się na taki krok. W barwach "Szerszeni" ma stanowić rezerwową opcję dla Kemby Walkera.
ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu