James Harden: Dodanie do naszego składu Anthony'ego nie będzie problemem

Getty Images / Stacy Revere / James Harden
Getty Images / Stacy Revere / James Harden

James Harden w niedawnym wywiadzie stwierdził, że dodanie do składu Carmelo Anthony'ego nie będzie żadnym problemem pod względem dopasowania go do zespołu z Houston.

Houston Rockets przeszli w okresie transferowym w NBA kilka istotnych zmian na pozycjach 2-3. Odejścia Trevora Arizy i Luca Mbah a Moute mają zrekompensować James Ennis i Carmelo Anthony. Szczególnie przyjście byłego lidera Denver Nuggets i New York Knicks wzbudza spore kontrowersje. Pojawiają się głosy, że Melo może w pewien sposób rozbić zespół i grać pod siebie, jak miało to miejsce np. w Oklahomie City Thunder.

Przeciwnego zdania jest natomiast James Harden, czyli lider Rakiet, który uważa, że integracja nowego skrzydłowego z resztą zespołu będzie łatwa i szybka. - Kiedy masz w drużynie wielu zawodników o wysokim boiskowym IQ, nie jest to trudne, a wręcz przeciwnie. Dodanie do naszego składu Carmelo Anthony'ego nie będzie stanowiło problemu. Mamy wielu utalentowanych graczy, którzy potrafią się ze sobą komunikować i wspólnie rozwiązywać problemy. A wtedy praca ze sobą jest po prostu łatwa - stwierdził MVP poprzedniego sezonu zasadniczego.

"The Beard" dodał także, że to właśnie wspomniana przez niego komunikacja była kluczowym elementem, który zadziałał przed rokiem, kiedy na przeprowadzkę do Teksasu zdecydował się jeden z najlepszych rozgrywających w lidze, czyli Chris Paul. Właśnie na tym samym Harden zamierza bazować teraz, kiedy do drużyny dołącza kolejny gracz formatu All-Star. W takim wypadku, gdy w jednym miejscu gromadzi się wiele gwiazd, jest to aspekt wręcz newralgiczny.

W przeszłości zdarzało się bowiem, że nie zawsze składy oparte na koszykarzach z najwyższej półki osiągały sukcesy. Dwukrotnie stało się tak na przykład w Los Angeles - najpierw, kiedy do Lakers dołączyli Karl Malone i Gary Payton (sezon 2003/04), a następnie blisko dziesięć lat później, gdy w składzie Jeziorowców znaleźli się Dwight Howard i Steve Nash (2012/13). Podobnych sytuacji było jeszcze kilka. Jak będzie natomiast w Houston? Na odpowiedź na to pytanie, kibice NBA poczekają jeszcze kilka długich miesięcy.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kurek: Byłoby źle, gdybyśmy już teraz grali naszą najlepszą siatkówkę

Źródło artykułu: