Fundamenty i momenty. Szymon Kiwilsza: trener mówi o tym na okrągło

Materiały prasowe / GTK Gliwice / Ryszard Jędrzejewski / Na zdjęciu: Paweł Turkiewicz i GTK Gliwice
Materiały prasowe / GTK Gliwice / Ryszard Jędrzejewski / Na zdjęciu: Paweł Turkiewicz i GTK Gliwice

W piątkowy wieczór GTK Gliwice pokonało BK Opava 96:84. Najskuteczniejszym graczem śląskiego zespołu okazał się Szymon Kiwilsza. Ten przekonuje, że wszystko idzie w dobrą stronę, a jego nowa drużyna będzie gotowa na start Energa Basket Ligi.

Wygrana nad drużyną BK Opava, czyli uczestnikiem fazy grupowej Basketball Champions League, to na pewno triumf, który zawodnikom GTK Gliwice doda pewności siebie.

- Wiadomo, że w naszej grze jest jeszcze dużo do poprawy, ale jest też wiele dobrych rzeczy. Musimy ciągle pracować nad fundamentami, bo trener cały czas o nich mówi - komentuje Szymon Kiwilsza, który w piątek zaliczył 17 oczek i był to najlepszy punktowy wynik w zespole.

GTK dobrze zaczęło i wypracowało sobie nawet szesnaście punktów przewagi. Potem jednak gra się nieco załamała, a goście wykorzystali to natychmiastowo. - To są właśnie te momenty, kiedy nie ustaliśmy jeden na jednego czy nie zastawiliśmy. Mówimy tutaj o podstawowych rzeczach, które trener cały czas powtarza. Setki razy na treningu mówi, żeby trzymać taki wynik i unikać tych głupich momentów - dodaje Kiwilsza.

Dla gliwiczan był to czwarty sparing. Wcześniej pokonali Górnik Trans.eu Wałbrzych, potem przegrali i zremisowali z Polskim Cukrem Toruń. Jak te dotychczasowe mecze oceni 21-letni podkoszowy?

- Myślę, że na plus. Mamy niemal całą nową drużynę, bo zostali tylko Kacper Radwański i Marek Piechowicz. Wydaje mi się, że z czasem wygląda to dużo lepiej. Plusem jest też to, że tych sparingów mamy naprawdę sporo i na ligę będziemy gotowi - przekonuje.

Już we wtorek na Kiwilszę i GTK czeka kolejny sprawdzian. Do Gliwic zawita wtedy Jamalex Polonia 1912 Leszno, czyli zespół, w którym Kiwilsza z powodzeniem występował w sezonie 2016/2017 (średnio 8,5 punktu i 6,4 zbiórki).

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: Postępy w zagrywce cieszą najbardziej

Komentarze (0)