Podopieczni Marcina Klozińskiego doskonale zaczęli, bo w pierwszej kwarcie prowadzili już nawet 23:9. Twarde Pierniki zdołały jednak wrócić do gry, a w ostatnich minutach było ciekawie.
Torunianie zaliczyli serię czterech trójek i było 86:81. Potem stracili jednak Cheikha Mbodja i Krzysztofa Sulimę (po pięć przewinień), a Trefl skutecznie "pchając" piłkę do Pawła Leończyka i Milana Milovanovicia zdołali na finiszu zapewnić sobie triumf.
ZOBACZ WIDEO: Wielki mecz Boca Juniors w stolicy Paragwaju
Wygranej sopocian nie byłoby, gdyby nie dyspozycja Piotra Śmigielskiego, który na swoim koncie zapisał 23 oczka. Po 15 dołożyli Łukasz Kolenda i Ian Baker. Ten drugi jak na razie nie ma żadnych problemów z aklimatyzacją do sopockiego teamu.
Robert Lowery to zdecydowanie zawodnik, który ma predyspozycje na lidera Twardych Pierników. Amerykański rozgrywający nie tylko dużo krzyczy na boisku, ale dyryguje sam zdobywa punkty (w sobotę zdobył ich 23). Potrafi też przymierzyć zza łuku - on i Karol Gruszecki trafili po trzy razy zza łuku.
Dejan Mihevc po raz kolejny nie skorzystał z usług Przemysława Karnowskiego i Aleksandera Perki. Szczególnie brak tego pierwszego był kluczowy w momencie zejścia z parkietu Mbodja i Sulimy.
Polski Cukier Toruń - Trefl Sopot 93:97 (16:28, 29:23, 28:23, 20:23)
Polski Cukier: Robert Lowery 23, Krzysztof Sulima 19, Łukasz Wiśniewski 15, Karol Gruszecki 14, Tomasz Śnieg 8, Aaron Cel 7, Bartosz Diduszko 4, Cheikh Mbodj 3, Ignacy Grochowski 0.
Trefl: Piotr Śmigielski 23, Ian Baker 15, Łukasz Kolenda 15, Milan Milovanović 13, Paweł Leończyk 10, Vernon Taylor 8, Michał Kolenda 8, Damian Jeszke 5, Grzegorz Kulka 0, Jakub Motylewski 0.
i to widac golym okiem.