Jaylin Airington we Włocławku dał się poznać jako bardzo dobry obrońca i solidny strzelec. W swoim pierwszym sezonie w profesjonalnej koszykówce pokazał, że warto stawiać na zawodników prosto po amerykańskich uczelniach. Choć początki Airingtona w Anwilu Włocławek nie były łatwe, to z każdym kolejnym meczem nabierał on pewności siebie, stając się w pewnym momencie jednym z ważniejszych zawodników w rotacji u Igora Milicicia.
- On zrobił ogromny postęp, wierzyliśmy w niego i to kolejny zawodnik u którego stosunek jakości do ceny jest niewiarygodny - mówił po zakończeniu sezonu o swoim zawodniku chorwacki trener Anwilu.
Ogólnie 25-latek wystąpił w 44 meczach Rottweilerów, 19 razy wychodził w pierwszej piątce. Grał średnio 21 minut, w tym czasie notował solidne 8,5 punktu, 2,1 zbiórek i 2,1 asysty w każdym spotkaniu. Wydawało się, że zawodnik zostanie w ekipie mistrza Polski na kolejny sezon, ale oczekiwania finansowe zawodnika bardzo wzrosły.
Kolejnym przystankiem Airingtona w profesjonalnej karierze będzie gra na Węgrzech dla Szolnoki Olaj KK, wielokrotnego mistrza Węgier. Nadchodzący sezon zapowiada się dla amerykańskiego zawodnika obiecująco, oprócz gry w rodzimej lidze, czekają go również występy w europejskich pucharach. Kontrakt podpisany został na rok.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 89. Konrad Bukowiecki o medalu ME, aferze dopingowej, Anicie Włodarczyk i... walkach MMA [cały odcinek]