Środowisko koszykarskie było zdziwione faktem, że GTK Gliwice zgłosiło się do europejskich pucharów. Alpe Adria Cup to rozgrywki mało znane i dopiero się rozkręcają (przed nami 4. edycja). Skąd pomysł o dołączeniu do listy uczestników?
- Powiedziałem prezesowi o takich rozgrywkach. Zrobiłem też wywiad na ich temat. Jeżeli grają w nim Czesi, Słowacy czy Węgrzy, to dlaczego my nie moglibyśmy zagrać, sprawdzić się i pokazać? - mówi Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec śląskiej drużyny.
- Jesteśmy dobrze skomunikowani. Mamy blisko do granicy i autostrady, a wyjazdy nie są dalekie... no może poza Słowenią. Koszty nie będą duże, a nabyte doświadczenie dla nas wszystkich może zaowocować - kontynuuje.
Priorytetem dla zespołu pozostaje bez dwóch zdań Energa Basket Liga. - Skupiamy się na lidze. To ona jest najważniejsza - przekonuje Turkiewicz. - Cel na Alpe Adria Cup? Będziemy grać i zdobywać doświadczenie. Drużyny w tych rozgrywkach na pewno są w naszym zasięgu, ale nie to jest najważniejsze. Puchar daje nam możliwość rozegrania parę meczów więcej w sezonie i wypełnienia przerw w lidze.
W poprzednim sezonie z wicemistrzostwa w Alpe Adria Cup mógł cieszyć się Tanel Kurbas, który dołączył do GTK. Estończyk również był jedną z "baz informacyjnych". Poprzednią edycję jego BK Levicki Patrioti zakończyli porażką w finale ze słoweńskim KK Zlatorog Lasko.
- Na pewno będzie to fajne przetarcie dla nas, dla klubu, miasta i kibiców. Organizatorzy chcą się rozwijać i cieszą się, że klub z Polski się do nich zgłosił. Myślę, że to będzie z korzyścią dla wszystkich stron - zakończył Turkiewicz.
Pierwszy mecz w Alpe Adria Cup GTK rozegra 2 października. Wtedy do Gliwic zawita słoweńska drużyna Sencur Gorenjska.
ZOBACZ WIDEO: Urszula Radwańska: Czułam się bardzo źle. Nie miałam siły wstać z łóżka