To był szalony mecz gliwiczan. GTK w drugiej kwarcie prowadziło różnicą 12 oczek po to, żeby na siedem minut przed końcem przegrywać 64:77. Finisz należał jednak do ekipy Pawła Turkiewicza.
Główną postacią w drodze do sukcesu okazał się Riley LaChance. Amerykański rzucający zdobył łącznie 23 punkty, z czego 9 w ostatniej kwarcie. Swoje pod koszami zrobił też Damonte Dodd (15 punktów i 8 zbiórek).
W końcówce trzeciej kwarty gra gliwiczan "siadła". Czesi nie tylko wyszli w końcu na prowadzenie. Łatwo zdobywali punkty i odskoczyli na rekordową przewagę.
Wtedy impuls akcją 2+ dał Dodd, a w kolejnej zza łuku z faulem trafił LaChance. GTK znacznie poprawiło defensywę, włączył się też z punktami w końcu Myles Mack. W końcówce z linii rzutów wolnych nie pomylił się LaChance i wygrana pojechała do Gliwic.
- Druga połowa nie wyglądała dobrze, ale w końcu udało się zebrać w sobie, odrobić straty i wygrać kolejny mecz - powiedział po meczu Kacper Radwański, który został oficjalnie nowym kapitanem śląskiego zespołu.
BK NH Ostrava - GTK Gliwice 85:86 (16:21, 23:23, 26:18, 20:24)
GTK: Riley LaChance 23, Damonte Dodd 15, Marek Piechowicz 9, Myles Mack 9, Kacper Radwański 7, Dawid Słupiński 7, Brian Dawkins 6, Piotr Robak 4, Szymon Kiwilsza 4, Mateusz Szlachetka 2.
ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych