Koszykarze GTK Gliwice mają za sobą kolejny udany test. W środę w Ostravie pokonali tamtejszą drużynę BK NH 86:85. - Budujemy pewność przed sezonem - zaznacza Kacper Radwański. Jego zespół "sam" zafundował sobie nerwową końcówkę, w której musiał odrabiać 13 punktów straty.
- Źle skończyliśmy drugą i źle weszliśmy w trzecią kwartę. Przez to drużyna czeska wyszła na prowadzenie, gdzie my wcześniej mieliśmy 12 "oczek" przewagi - dodaje. - W końcówce o naszej wygranej zadecydowała obrona, która napędziła atak. To dlatego udało się ten mecz wyrwać.
Gliwiczanie grają często w okresie przygotowawczym, a od piątku do wtorku rozegrają kolejne trzy mecze. - Warto grać sparingi żeby sprawdzać się w warunkach meczowych, a nie w grać pomiędzy sobą na treningach. Jest zmęczenie, jak to w okresie przygotowawczym, ale każdy daje z siebie sto procent - mówi Radwański.
W sezonie również dojdzie trochę meczów. GTK zagra bowiem w Alpe Adria Cup. - Super, że tak się stało. Nie spodziewałem się tego podpisując kontrakt. Jest to dodatkowe doświadczenie i możemy się sprawdzić czy pokazać. Na pewno z tego tytułu będą same profity - mówi rzucający śląskiego zespołu.
Dla Radwańskiego sezon będzie wyjątkowy, ponieważ został wybrany kapitanem drużyny. "Opaskę" przejął po Pawle Zmarlaku, który odszedł do GKS-u Tychy. - To zaszczyt, wyróżnienie, ale i obowiązek. W jakimś sensie będę odpowiadał za tą grupę i cieszę się, że trener powierzył mi to zadanie - kończy 24-latek.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Heynen miał pretensje do Zatorskiego. "Mam nadzieję, że takie sytuacje na dobre nam wyjdą"