Kapitan Spójni Stargard w innej roli. "Chcę dać mocne wsparcie z ławki"

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Hubert Pabian
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Hubert Pabian

W poprzednim sezonie Hubert Pabian był jednym z liderów Spójni Stargard. Po awansie do Energa Basket Ligi rola skrzydłowego się zmieniła. - Chcę dać dużo energii i mocne wsparcie z ławki - mówi kapitan beniaminka.

Za Spójnią Stargard turniej przed własną publicznością. Nowy klub EBL pokazał się z dobrej strony. Pokonał 80:78 AZS Koszalin i nieznacznie przegrał z silniejszym kadrowo Kingiem Szczecin. Z tym przeciwnikiem zmierzy się również na otwarcie nowego sezonu.

Patryk Neumann, WP SportoweFakty: Rozegraliście dwa dobre mecze w memoriale Romana Wysockiego. W niedzielę przegraliście z Kingiem Szczecin 70:77, ale i tak kibice pożegnali was brawami.

Hubert Pabian, kapitan Spójni Stargard: Zagraliśmy całkiem niezły mecz. Mamy nad czym pracować, ale zagraliśmy agresywnie i z wielką determinacją. Tego nie musimy już ćwiczyć przed sezonem. Do poprawy na pewno jest realizacja założeń taktycznych.

Szczególnie w pierwszej połowie świetnie broniliście. Pozwoliliście im rzucić tylko 31 punktów.

Wszystko bierze się z agresywności. Mimo iż zawodnicy ze Szczecina mieli kilka łatwych sytuacji podkoszowych to przestrzelili te rzuty. Presja, którą nałożyliśmy na nich wpłynęła i zaczęli się mylić.

To dobrze, że graliście z rywalem, z którym spotkacie się w pierwszym meczu o punkty? Pokazaliście sobie, że możecie z nimi toczyć wyrównany pojedynek.

Nie patrzymy na przeciwników pod tym względem. Chcemy się mierzyć zawsze z mocnymi zespołami i wyciągać wnioski tak, jak to było na turnieju w Rostocku. Wtedy widać, nad czym mamy pracować i co jest do poprawy.

Ligowy mecz może być podobny do niedzielnego spotkania? Czy jednak stawka i presja z tym związana coś zmieni?

Mamy do tego jeszcze prawie dwa tygodnie, więc wiele rzeczy może się wydarzyć. Skupiamy się na ciężkiej pracy na treningach. Chcemy pewne rzeczy podciągać w górę i wydaje mi się, że za dwa tygodnie będziemy gotowi.

Jak odnajduje się pan w przebudowanym zespole w roli zmiennika?

Dla mnie liczy się zespół. Mamy wielu koszykarzy, którzy mogą wygrać mecz. Jako zespół jesteśmy w stanie bardzo dobrze funkcjonować. Każdy ma swoją role. Ja jak najbardziej ją akceptuję. Chcę dać dużo energii i mocne wsparcie z ławki.

W kolejnym sezonie pozostanie pan kapitanem drużyny?

Tak, w sobotę przed treningiem Zostałem wybrany. Dziękuję bardzo za zaufanie. Będę się z tej roli starał jak najlepiej wywiązać. Jeśli będzie taka potrzeba będę pomagał wszystkim chłopakom i wspierał ich w każdej chwili.

Co kapitan może obiecać kibicom przed sezonem?

Nie chcę niczego obiecywać. Na pewno będziemy grali agresywnie. Jesteśmy beniaminkiem. Będziemy musieli zapłacić jakieś frycowe, aczkolwiek nie obawiamy się żadnego przeciwnika. Będą trudne momenty natomiast wydaje mi się, że ten zespół jest zdolny do tego żeby kibice w Stargardzie mieli radosne chwile. O to będziemy się starać.

Rzeczywiście mecze z AZS-em Koszalin i Kingiem Szczecin pokazały, że nie macie czego się obawiać.

Dostaliśmy wszyscy szansę w Stargardzie. Staramy się ją jak najlepiej wykorzystać. Trener nad wszystkim czuwa. Realizujemy plan, który on stworzył. Myślę, że idziemy dobrą drogą. Mamy jeszcze dwa tygodnie. Ten turniej był dla nas dobrym prognostykiem przed inauguracją.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek wykorzystał fatalny błąd rywala. Gol Polaka w przegranym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: