ENEA Gorzów nie chce pogubić punktów. Maciejewski: Początek może być trudny

WP SportoweFakty / Marcin Malinowski / Na zdjęciu: Dariusz Maciejewski
WP SportoweFakty / Marcin Malinowski / Na zdjęciu: Dariusz Maciejewski

Drużyna InvestInTheWest ENEA Gorzów w miniony weekend w pełnej okazałości zaprezentowała się swoim kibicom, a już w sobotę zagra pierwszy mecz ligowy. W jakich nastrojach zespół przystąpi do EBLK?

Podczas sobotniej prezentacji klubu w jednej z gorzowskich galerii pokazała się nie tylko pierwsza drużyna, ale także wszystkie grupy środowiskowe i młodzież. Na scenie i wokół niej znajdowało się kilka setek osób związanych z AZS-em, który szkoli ponad 500 dzieci. - Mamy wyjątkową okazję, by zaprezentować to, co najlepsze w klubie, a tak naprawdę wszystko jest na bardzo dobrym poziomie: ilość, jakość. Myślę, że ten pierwszy zespół, który był wisienką na torcie prezentacji, przysporzy dużo radości kibicom i hala się zapełni, a razem będziemy świętowali dobrą grę i przede wszystkim zwycięstwa - przyznał szkoleniowiec InvestInTheWest ENEA Gorzów Wielkopolski.

Trener ma już do dyspozycji pełną kadrę, lecz w sobotę i w niedzielę jeszcze był czas na odpoczynek. Do ostrej pracy zabrano się od poniedziałku, trzy dni po przybyciu Ariel Atkins. - Ariel przyjechała dopiero w piątek, więc na pewno jest śpiąca. Do tego różnica czasu. Musimy bardzo mądrze ten mikrocykl przepracować. Przemyśleliśmy go i trzeba zrobić wszystko, żeby te zawodniczki, które wchodzą, dobrze wkomponować w zespół, ale też ich nie przemęczyć - zdradził Dariusz Maciejewski.

Amerykanka wcześniej jednak zakończyła rozgrywki WNBA. Świeżo po mistrzostwach świata jest natomiast Kyara Linskens, które reprezentowała Belgię. - Kyara miała najmniejszą przerwę, bo jest pięć dni po mistrzostwach. Ariel miała dłuższą pauzę, ale za nią długi, intensywny sezon. Ma trzy tygodnie przerwy, którą to zaplanowaliśmy z premedytacją. Każdy mecz jest ważny, ale najważniejsze, by było zdrowie i chęć do gry. Raz taki błąd popełniliśmy, że po paru dniach, prosto z WNBA, przyjechała zawodniczka i do grudnia nie mieliśmy z niej pociechy. Daliśmy odpocząć tym zawodniczkom, a sprzyjała nam też ta sytuacja, że w pierwszej kolejce nie graliśmy - przypomniał wieloletni trener Akademiczek.

Pierwszym rywalem gorzowianek będzie Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin, która w pierwszej kolejce pokonała u siebie Ostrovię Ostrów Wlkp. 76:67. - Bierzemy się do roboty. Analiza meczu i musimy być dobrze przygotowani na inaugurację - mówił szkoleniowiec. - Spotkanie z Lublinem może być trudne, ale wierzę w to, że po tych paru dniach będziemy się prezentowali na tyle solidnie, że taki mecz wygramy - dodał.

Dla AZS-u AJP będzie to pierwszy poważny test w pełnym składzie. W Gorzowie często stawiano na koszykówkę, która miała być miła dla oka. Tym razem, przynajmniej na początku, taka może nie być. - Trudno powiedzieć, jaką mamy formę. To, co do tej pory graliśmy, było w niepełnych składach. Nie dlatego, że Ariel miała przerwę czy Kyara jest zmęczona, ale i Sharnee porządnego meczu nie grała od zakończenia sezonu, czyli tak naprawdę przez pięć miesięcy, co też u niej widać. Początek może być trudny. Obyśmy nie pogubili punktów i to jest podstawowy cel. Nie widowiskowość, ale to, żebyśmy potrafili wygrywać tam, gdzie mamy zwyciężać - zakończył Dariusz Maciejewski.

Początek sobotniego meczu InvestInTheWest ENEA Gorzów z lubliniankami o godzinie 19:10. Transmisję przeprowadzi telewizja SportKlub.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Stephane Antiga nie jest szczery. Straciłem przez niego 1,5 roku [4/5]

Komentarze (0)