NBA: Gortat na siódemkę, porażka Clippers z Thunder

Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Siedem punktów wywalczył Marcin Gortat dla Los Angeles Clippers, którzy jednak przegrali z Oklahomą City Thunder 110:128 w środowym meczu ligi NBA.

Mizernie wyglądają statystyki jedynego Polaka w NBA na początku sezonu. Marcin Gortat nie jest znaczącą postacią Los Angeles Clippers i na parkiecie spędza zaledwie kilkanaście minut. W środę rozegrał ich 19, w czasie których zapisał na swoim koncie siedem punktów - 1/1 z gry i 5/6 z linii rzutów wolnych. Łodzianin dołożył do swojego dorobku dwie zbiórki (najmniej w sezonie), asystę oraz blok.

Kalifornijska drużyna miała dużą szansę na pokonanie Grzmotu, bowiem jeszcze do przerwy prowadziła 67:54 przy 55 proc. skuteczności z gry. Thunder pokazali jednak moc w trzeciej odsłonie, którą wygrali aż 39:10! Po 32 punkty zapisali na swoich kontach Russell Westbrook i Paul George. Danilo Gallinari zgromadził 27 "oczek" dla pokonanych, ale tylko cztery po przerwie.

Co się dzieje z Houston Rockets? Przed sezonem wskazywani na faworytów do mistrzowskiego tytułu, póki co spisują się fatalnie. Właśnie przegrali czwarty mecz z rzędu, tym razem z Portland Trail Blazers 85:104, notując mizerne 32 proc. z gry i 10/43 w rzutach za trzy punkty. Warto dodać, że było to drugie spotkanie bez kontuzjowanego Jamesa Hardena.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie było. Strzelił gola i oświadczył się ukochanej!

Blazers przez większość część meczu prowadzili różnicą przynajmniej 10 punktów, a na początku czwartej odsłony było nawet +23 dla gości. Jusuf Nurkic i Damian Lillard wywalczyli po 22 "oczka", z kolei wśród pokonanych najlepiej spisał się Chris Paul - 17 punktów i dziewięć asyst.

W ciekawym spotkaniu na Wschodzie, Boston Celtics pokonali Detroit Pistons 108:105. Kyrie Irving, rzucający w pierwszych sześciu meczach średnio 14 punktów, tym razem zdobył ich aż 31, będąc bohaterem gospodarzy. Czterech innych Celtów dołożyło co najmniej 11 punktów, co przełożyło się na trzecią wygraną z rzędu.

Tłoki zawaliły trzecią kwartę, zdobywając ledwo 13 punktów. Później wzięli się za odrabianie strat i choć zniwelowali niemalże cały 14-punktowy deficyt, to ostatecznie nie potrafili zwyciężyć. Blake Griffin z 24 "oczkami" i 15 zbiórkami okazał się najlepszym graczem ekipy z Michigan.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Miami Heat 125:113 (31:29, 34:26, 27:18, 33:40)
(Parker 24, Batum 20, Monk 20 - Wade 19, Whiteside 16, Richardson 15)

Cleveland Cavaliers - Atlanta Hawks 136:114 (35:31, 23:26, 41:30, 37:27)
(Hood 26, Osman 20, Hill 17 - Young 24, Len 22, Huerter 13)

Orlando Magic - Sacramento Kings 99:107 (31:26, 25:33, 16:26, 27:22)
(Gordon 18, Ross 17, Vucević 15 - Hield 25, Bjelica 21, Cauley-Stein 14)

Boston Celtics - Detroit Pistons 108:105 (31:28, 25:30, 25:13, 27:34)
(Irving 31, Tatum 16, Morris 15 - Griffin 24, Drummond 17, Bullock 16)

Toronto Raptors - Philadelphia 76ers 129:112 (35:26, 32:27, 38:33, 24:26)
(Leonard 31, Valanciunas 23, Lowry 20 - Embiid 31, Covington 15, Redick 13)

Houston Rockets - Portland Trail Blazers 85:104 (15:19, 21:32, 26:34, 23:19)
(Paul 17, Capela 14, Gordon 12 - Nurkić 22, Lillard 22, McCollum 19)

Memphis Grizzlies - Washington Wizards 107:95 (22:24, 24:21, 32:27, 29:23)
(Temple 20, Gasol 19, Conley 19 - Wall 22, Beal 17, Oubre 16)

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Clippers 128:110 (25:33, 29:34, 39:10, 35:33)
(Westbrook 32, George 32, Adams 18 - Gallinari 27, Williams 17, Harris 15)

Źródło artykułu: