Stelmet Enea BC oddał go bez żalu. We Francji świetnie sobie radzi

Frank Hassell miał być kopalnią punktów i jednym z liderów Stelmetu Enei BC. Tymczasem jego przygoda z Zieloną Górą potrwała tylko kilka tygodni. Rozstano się z nim bez żalu. Teraz Amerykanin świetnie sobie radzi w lidze francuskiej.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Frank Hassell Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Frank Hassell
Przedstawiciele Stelmetu Enei BC wiązali ogromne nadzieje z transferem potężnego Franka Hassella. "Jedzie do nas czołg" - zapowiadali ludzie z Zielonej Góry. Koszykarz miał stanowić o sile zespołu w rozgrywkach Energa Basket Ligi i ligi VTB.

Tymczasem po kilku tygodniach wspólnych treningów Amerykanin rozwiązał umowę za porozumieniem stron. W środowisku krążą dwie wersje na temat powodów, dla których obie strony przedwcześnie zakończyły współpracę.

Jedna z nich mówi, że Hassell sam zrezygnował, bo nie wytrzymał podobno ciężkich treningów u trenera Igora Jovovicia. - Takich trzech tygodni jeszcze w karierze nie przeżyłem - takie słowa skierował koszykarz do kolegów w szatni. Z kolei w Stelmecie twierdzą, że Amerykanin nie pasował do strategii proponowanej przez czarnogórskiego szkoleniowca.

- Przyjechał w formie nieco wakacyjnej, ale z każdym kolejnym treningiem i meczem wyglądał coraz lepiej. Czasami tak jest, że filozofia gry trenera i umiejętności zawodnika nie pokrywają się. Igor Jovovic oczekiwał trochę innego stylu gry od zawodnika, Frank może z czasem zacząłby grać tak jak trener wymaga, ale została podjęta decyzja, że może lepiej zmienić coś jeszcze przed sezonem. I tak się stało - mówi nam Maciej Schwarz, który reprezentował interesy Hassella w Polsce. Miejsce Amerykanina w zespole zajął Darko Planinić.

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Wisi nad nami jakaś klątwa

- Obie strony doszły do porozumienia, bo taki zawodnik jak Frank znajdzie szybko zatrudnienie, więc nie było potrzeby na siłę go trzymać w Zielonej Górze, a Darko Planinić to także bardzo dobry zawodnik, który zna się z trenerem Jovovicem od lat. Uważam, że pomimo tego co może być słychać w środowisku, zarówno klub jak i Frank dobrze wyszli na tej zmianie - podkreśla Schwarz.

Hassell faktycznie długo nie pozostawał bez pracy. Środkowy przyjął ofertę Cholet Basket i ponownie zagra we francuskiej ekstraklasie, w której spędził trzy ostatnie lata (Boulazac, ESSM Le Portel). W minionym sezonie notował średnio 15,7 punktu i 8,9 zbiórki.

Amerykanin znakomicie sobie radzi w lidze francuskiej. Wystąpił w sześciu meczach, w których przeciętnie notuje 15,3 punktu i 7,3 zbiórki. W ostatnim spotkaniu przeciwko AS Monaco uzyskał 27 oczek (10/16 z gry, 7/8 za jeden) i osiem zbiórek.

W Zielonej Górze coraz lepiej radzi sobie także Planinić. W meczu z Kalevem Tallin zdobył 17 punktów, trafiając wszystkie siedem rzutów z gry. To był jego najlepszy występ w barwach Stelmetu Enei BC. - Wygląda coraz lepiej. To jest to, co cały czas powtarzaliśmy: Gdy wróci do formy, będzie mógł pomóc nam na boisku. On również potrzebuje jeszcze czasu, ale wierzę, że z dnia na dzień będzie wyglądał coraz lepiej - twierdzi Igor Jovović (za basketzg.pl).


Zobacz inne teksty autora

Czy Stelmet Enea BC postąpił słusznie, żegnając się z Frankiem Hassellem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×