Plaga kontuzji w Anwilu Włocławek. Przerwa w rozgrywkach zbawienna dla mistrza Polski

Newspix / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Anwil Włocławek
Newspix / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Anwil Włocławek

Kontuzje spędzają sen z powiek trenerowi Igorowi Miliciowi. Vladimir Mihailović i Walerij Lichodiej są poza grą. Do tego grona dołączy Kamil Łączyński, który w poniedziałek podda się operacji. Mały zabieg przejdzie także Szymon Szewczyk.

Sporego pecha ma zespół Anwilu Włocławek. Mistrzowie Polski są trapieni kontuzjami. Od dłuższego czasu trener Igor Milicić nie ma do dyspozycji Vladimira Mihailovicia, który zmaga się z urazem stawu skokowego. Czarnogórzec jest w trakcie rehabilitacji, do gry powinien wrócić za 3-4 tygodni.

W podobnym terminie spodziewany jest powrót Walerija Lichodieja. Rosjanin w meczu z Rosą Radom doznał złamania kości nosowej.

Mimo braku podstawowych zawodników Anwil łatwo rozprawił się z rewelacją rozgrywek Legią Warszawa (103:72). - Wynik nie oddaje rzeczywistego stanu Legii. Mocno przygotowywaliśmy się do tego meczu pod względem mentalnym i cieszę się, że zawodnicy wykonali zadanie. Idziemy do przodu. Mieliśmy aż 27 asyst. Dobrze dzieliliśmy się piłką. W ten sposób chcemy grać - mówi Igor Milicić.

W poniedziałek Kamil Łączyński przejdzie zabieg, po którym będzie pauzował od 4 do 6 tygodni. Kapitan Anwilu od początku sezonu zmaga się z bólem w okolicach biodra. Zawodnik ma naderwane dwa mięśnie: biodrowo-lędźwiowy i grzebieniowy przy samym przyczepie. Reprezentant Polski zacisnął zęby i walczył z bólem. Starał się pomagać zespołowi, który znalazł się w trudnym położeniu.

- Szacunek dla niego, bo ten zabieg miał być przeprowadzony już miesiąc temu. Kamil pokazał ogromną determinację i serce. Prowadził ten zespół, mimo że teoretycznie nie był w stanie. Grał na blokadach - twierdzi szkoleniowiec Anwilu.

W ten sam dzień (i w tej samej klinice) mały zabieg przejdzie także Szymon Szewczyk, który ma problem ze ścięgnem Achillesa. Podkoszowy, który rozegrał świetne zawody z Legią (21 punktów, 7/10 z gry), do treningów ma wrócić w piątek.

- Przerwa w rozgrywkach jest dla nas zbawienna. Gdyby nie kontuzje, to mielibyśmy jeszcze więcej zwycięstw. Ten zespół jest na tyle dobry, że spokojnie może sobie radzić na dwóch frontach. Niestety blokują nas urazy. Na treningach robimy wszystko ostrożnie, żeby nikt inny nie doznał jeszcze kontuzji. Chuchamy i dmuchamy na zdrowych zawodników - przyznaje Igor Milicić.

ZOBACZ WIDEO Polka Agnieszka Mnich mistrzynią świata w piłkarskim freestyle'u. Pokonała obrończynię tytułu

Komentarze (0)