ESAKE: Przebudzenie Childressa, Olympiakos zachowuje szanse

Ekipa Olympiakosu Pireus zdołała otrząsnąć się po dwóch porażkach w rywalizacji finałowej z drużyną Panathinaikosu Ateny. Podopieczni Panagiotisa Yannakisa w trzecim spotkaniu pokonali rywali na własnym parkiecie 74:70. Bohaterem gospodarzy okazał się amerykański skrzydłowy - Josh Childress.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Koszykarze Olympiakosu Pireus po dwóch finałowych pojedynkach z Panathinaikosem Ateny przegrywali już 0:2. O ile w pierwszym spotkaniu ulegli oni nieznacznie stołecznemu rywalowi, o tyle w drugim meczu zostali wręcz zdemolowani na parkiecie przeciwnika. To wszystko nie pozwalało napawać optymizmem. Na pierwszy rzut oka wielu kibiców mogłoby stwierdzić, iż będzie to nudna rywalizacja, w której Olympiakos zwyczajnie skazany jest na klęskę. Jednak podopieczni Panagiotisa Yannakisa w spotkaniu numer trzy wreszcie pokazali charakter i wolę walki. Po bardzo zaciętym pojedynku odnieśli pierwsze zwycięstwo w finałowych rozgrywkach.

Spotkanie zdecydowanie lepiej otworzyli gospodarze tego pojedynku. Goście wyglądali na nieco zaskoczonych. Olympiakos wykazywał przede wszystkim większą determinację i już po 10 minutach prowadził różnicą aż 12 punktów. Jednak jak przystało na mistrzów Euroligi, koszykarze Panathinaikosu w drugiej partii błyskawicznie zabrali się za odrabianie strat. Przewaga, jaką zyskali sobie gracze z Pireusu w pierwszej odsłonie topniała w mgnieniu oka, co więcej, przyjezdni pod koniec połowy wyszli na prowadzenie. Po 20 minutach na tablicy widniał rezultat 39:36 dla Panathinaikosu.

Po zmianie stron goście zdołali się jednak otrząsnąć z chwilowej niedyspozycji. Od tej pory walka toczyła się niemalże kosz za kosz. Miejscowi grali co prawda bardzo nieskutecznie, szczególnie w strefie podkoszowej rywala, jednak nadrabiali ten element zbierając sporą liczbę piłek na atakowanej tablicy. W ostatniej kwarcie miejscowi niesieni fantastycznym dopingiem publiczności zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie wygrali spotkanie 74:70 i wciąż zachowują szanse na mistrzowski tytuł. Kolejne spotkanie odbędzie się w Atenach 1 czerwca.

Bez wątpienia gospodarzy do końcowego sukcesu poprowadził fenomenalnie dysponowany tego dnia Josh Childress. Amerykański skrzydłowy wreszcie zagrał na miarę swoich możliwości. Wcześniej bowiem ewidentnie zawodził. Childress w całym spotkaniu zanotował 23 punkty, 6 zbiórek, 2 przechwyty oraz blok. Z dobrej strony zaprezentował się także Lynn Greer. Amerykanin znany z występów na polskich parkietach wzbogacił konto swojego teamu o 16 "oczek", 2 asysty oraz 1 zbiórkę. - Panathinaikos walczył do samego końca, świetnie bronił. W poprzednich pojedynkach chyba za bardzo chcieliśmy wygrać. Grając nerwowo popełnialiśmy zbyt wiele błędów. Ale cóż, taki jest sport, raz wygrywasz, raz przegrywasz. Myślę, że należą się wielkie brawa dla Josha, który wykonał świetną pracę - mówił po meczu Greer.

W szeregach gości bardzo aktywny w ataku był Sarunas Jasikevicius. Litwin przebywał na parkiecie zaledwie 18 minut. Mimo tego jednak zdołał zgromadzić na swoim koncie 17 punktów oraz po jednej zbiórce, asyście oraz przechwycie. Dzielnie wspierali go także Nikola Peković oraz Dimitris Diamantidis, którzy łącznie zdobyli dla swojego teamu 27 "oczek".

- Gratulacje dla Olympiakosu. O naszej porażce zadecydowała przede wszystkim słaba postawa w walce o zbiórki. Rozpoczęliśmy mecz zbyt nerwowo, ale udało nam się później wrócić do gry. Mimo wszystko Olympiakos zasłużył na to zwycięstwo - powiedział po spotkaniu Żeljko Obradović, szkoleniowiec Panathinaikosu.

- W tym pojedynku spoczywała na nas ogromna presja. W pierwszej kwarcie straciliśmy Papaloukasa i to wprowadziło nieco nerwowości w nasze poczynania. Nie straciliśmy jednak wiary i zgadzam się z trenerem Obradoviciem, że było to zasłużone zwycięstwo. Jestem dumny z moich graczy, a także z publiczności, która nie straciła do nas cierpliwości - powiedział trener Yannakis.

Olympiakos Pireus - Panathinaikos Ateny 74:70 (22:10, 14:29, 17:15, 21:16)

Olympiakos: Childress 23, Greer 16, Printezis 11, Vujcić 8, Bourousis 6, Teodosić 5, Halperin 5, Papaloukas 0, Pelekanos 0, Erceg 0

Panathinaikos: Jasikevicius 17, Peković 15, Diamantidis 12, Batiste 8, Fotsis 6, Nicholas 4, Spanoulis 4, Hatzivrettas 3, Tsartsaris 1, Sakota 0, Perperoglou 0

Stan rywalizacji: 2:1 dla Panathinaikosu Ateny

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×