Ostatnio informowaliśmy o karze, która została nałożona na Rudy'ego Goberta w związku z krytyką arbitrów, jakiej dopuścił się on publicznie po meczu z Miami Heat. Z kolei w pojedynku z Houston Rockets, środkowy Utah Jazz miał jeszcze więcej pecha. Już przy pierwszym podrzucie piłki jeden z sędziów dopatrzył się jego faulu na Clincie Capeli, co bardzo zaskoczyło Francuza.
Z kolei kilka akcji później, w walce o pozycję podkoszową, Gobert odepchnął Jamesa Hardena, za co ponownie został ukarany przewinieniem. Trener Quin Snyder postanowił rzecz jasna dłużej nie czekać i momentalnie zdjął swojego gracza z parkietu. Kiedy ten go opuszczał, wyładował swoją frustrację na położonych na stoliku kubkach z wodą. Oczywiście nie mogło to umknąć uwadze sędziów, którzy odesłali go do szatni.
Uwzględniając ostatnich 15 sezonów, francuski center jest najszybciej wyrzuconym z parkietu zawodnikiem. Do momentu całego zajścia, zagrał zaledwie 2 minuty i 47 sekund, bijąc tym samym wyczyn Jameera Nelsona, który 1 lutego 2017 spędził w grze nieco ponad 4 minuty. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że w trakcie meczu Gobert relacjonował na swoim Instastory, jak jeździ na rowerku na siłowni. Pół żartem, pół serio mówiąc, nie próżnował więc po udaniu się do szatni.
Rudy Gobert is still getting in his work hours for the night tho pic.twitter.com/g1IvBEX5Xn
— SLAM (@SLAMonline) 7 grudnia 2018
Po zakończeniu pojedynku, mimo całej sytuacji wysoko wygranego przez Jazz (118:91), najlepszy obrońca poprzedniego sezonu wyraził skruchę w związku ze swoim zachowaniem. - Na przyszłość muszę być mądrzejszy. Dzisiaj, to co zrobiłem, nie kosztowało mojego zespołu zwycięstwa, ale przecież mogło tak się stać - wyznał dziennikarzom Gobert. Można się jednak spodziewać, że za swój czyn otrzyma on od władz ligi kolejną karę pieniężną.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud