Mecz w Nowy Rok: tego jeszcze nie było. Rewolucyjny pomysł władz Energa Basket Ligi

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Robert Upshaw i Szymon Szewczyk
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Robert Upshaw i Szymon Szewczyk

Tego w historii Energa Basket Ligi jeszcze nie było! Władze rozgrywek zdecydowały się na rewolucyjny pomysł i na 1 stycznia wyznaczyły termin Derbów Trójmiasta, w których Trefl zmierzy się z Asseco Arką. Uczestnicy meczu chwalą sobie ten pomysł.

Coś kompletnie nowego

Przed rozpoczęciem sezonu władze Energa Basket Ligi zakomunikowały, że w terminarzu rozgrywek znajdzie się mecz, który odbędzie się 1 stycznia. Ten pomysł wielu zaskoczył - śmiało można nazwać go rewolucyjnym. Tego też nie ukrywa Radosław Piesiewicz, prezes PLK i PZKosz.

- Zgodzę się z tym, że to rewolucyjny pomysł, ale jednocześnie uważam, że to krok do przodu. Myślę, że każdy po "sylwestrze" szuka ciekawego wydarzenia. Wszyscy już wiedzą, że są skoki noworoczne. My będziemy mieli koszykówkę w bardzo dobrym wydaniu. To wydarzenie przyciągnie sporo ludzi - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

W Nowy Rok kibice zobaczą starcie Trefla Sopot z Asseco Gdynia, drużyn, których w tabeli różni aż... 13 miejsc. Sopocianie, którzy zdążyli już zmienić trenera (Marcina Klozińskiego zastąpił Jukka Toijala) i dokonać kilku korekt w składzie, walczą jedynie o utrzymanie w rozgrywkach, z kolei gdynianie z bilansem 10:2 zajmują drugie miejsce w Energa Basket Lidze i są w gronie kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski.

- Miejsce Trefla w tabeli jest nieco mylne, bo ten zespół ma naprawdę spory potencjał. Od kilku dni mocno przygotowujemy się do tego meczu - mówi trener Przemysław Frasunkiewicz, szkoleniowiec Asseco Arki, który pochwala pomysł noworocznego spotkania.

- Mi się podoba każdy mecz, który nie jest... w trakcie Świąt Bożego Narodzenia. Kiedyś graliśmy spotkanie 26 grudnia i ten pomysł nie przypadł mi do gustu. Sylwestra jakoś specjalnie nie obchodzę, więc z przyjemnością przyjdę 1 stycznia do Ergo Areny. Mam nadzieję, że podobnie wybierze spora liczba kibiców - podkreśla Frasunkiewicz.

ZOBACZ WIDEO Trudny wybór sportowca roku w Polsce. "Najlepiej byłoby podzielić nagrodę"

Podobnego zdania jest Jukka Toijala. - Teraz coraz więcej wydarzeń jest 1 stycznia, więc nie jest to coś nadzwyczajnego. Cieszę się, że będziemy mogli pokazać się przed własnymi kibicami w Nowy Rok, to szczególna data - przekonuje fiński trener Trefla.

- Władze ligi starają się odbudować popularność koszykówki, a mecz noworoczny uważam za dobre rozwiązanie. Jeśli tylko dopisze frekwencja, a mecz zostanie rozegrany na dobrym poziomie, wówczas będzie to odpowiednia promocja - mówi w rozmowie dla portalu "trójmiasto.pl" Filip Dylewicz, koszykarz Arki, który zagra we wtorek przeciwko Treflowi Sopot, poprzedniemu pracodawcy. Pikanterii dodaje fakt, że strony nie pożegnały się ze sobą w najlepszych relacjach.

Uniknąć kolizji ze skokami

Władze ligi w porozumieniu z Polsatem robiły wszystko, żeby noworoczny mecz nie kolidował z transmisją turnieju Czterech Skoczni w skokach narciarskich. Ostatecznie turniej w Garmisch-Partenkirchen rozpocznie się o 14:00, z kolei spotkanie w Ergo Arenie odbędzie się cztery później.

Komentarze (7)
avatar
pawka
31.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tym razem obie drużyny zagrają w domu. Ciekawe kto w przyszłym roku będzie musiał za karę spędzić sylwestra z kolegami na wyjeździe? Proponuję wysłać Stelmet np. do Lublina. Ostatni pomysł świą Czytaj całość
avatar
Maciek Wojtkowiak
31.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
czy w tym czasie nie będzie skoków? jeśli tak to slabo to widzę choć ja wybieram basket 
avatar
HalaLudowa
31.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
9
Odpowiedz
Pełen szacun dla szefów PLK: pierwszy zespół z ostatnim. Już lepiej pójść do kościoła. Z drugie strony w meczu na kacu wygra ten, który przemyci piwo do szatni. 
avatar
DN 61
31.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Drużyny z dwóch biegunów to trochę pomyłka. Czego się spodziewać?