Marcin Gortat: Grałem dla całego mojego kraju

- Powiedziałem kolegom na ławce, że nie możemy przegrać meczu rozgrywanego w "polskim dniu", gdy na trybunach zasiadło tak wielu moich rodaków - przyznał Marcin Gortat. Jego LA Clippers w wyjątkowym meczu dla Polski pokonali Orlando Magic 106:96.

Jakub Artych
Jakub Artych
Marcin Gortat Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Marcin Gortat
To był wyjątkowy, być może ostatni taki dzień w NBA. "Polish Heritage Day" to duża i popularna impreza, która popularyzuje polskie wartości w Stanach Zjednoczonych. Odbyła się po raz ósmy, jednak po raz pierwszy w słonecznym Los Angeles. Mózgiem całego przedsięwzięcia jest oczywiście Marcin Gortat, który tradycyjnie stanął na wysokości zadania. To bezsprzeczne najlepszy ambasador naszego kraju w USA.

Na trybunach Staples Center zasiadło się wielu Polaków. Gortat zorganizował nawet samolot z Warszawy do Los Angeles, w którym pojawiło się wiele znanych osobistości. Na trybunach nie zabrakło piosenkarki Eweliny Lisowskiej, sportowców Konrada Bukowieckiego i Andrzeja Fonfary czy aktorki Agnieszki Włodarczyk. Tradycyjnie Gortat oddał cześć weteranom a na telebimie można było obejrzeć przemówienie prezydenta RP Andrzeja Dudy. W przerwie swój występ miały także cheerleaderki z Gdyni.

Wielu fanów na trybunach w Los Angeles oglądało mecz w biało-czerwonych szalikach. Konkursy dla publiczności i wyrzucane w trybuny gadżety miały polskie akcenty. Co najważniejsze, Marcin Gortat zagrał kolejny dobry mecz. Zdobył osiem punktów a jego Los Angeles Clippers pokonali u siebie Orlando Magic 106:96. Wzruszenia po meczu nie ukrywał 34-letni podkoszowy.

- Dziękuje, że byliście ze mną - przyznał Gortat, który udzielił wywiadu już na parkiecie Staples Center. - Starałem się pomóc zespołowi tak mocno, jak tylko było to możliwe. Trener dał mi więcej minut - cieszy się łodzianin.



Spotkanie rozpoczęło się dla Clippers fatalnie, jednak już w drugiej kwarcie drużyna z Miasta Aniołów przejęła nad nim kontrolę. Duży wkład w zwycięstwo miał właśnie zawodnik z Łodzi, który zdobył 8 punktów, zebrał 10 piłek oraz zaliczył 6 asyst.

- W pewnym momencie powiedziałem kolegom na ławce, że nie możemy przegrać meczu rozgrywanego w "polskim dniu", gdy na trybunach zasiadło tak wielu moich rodaków. To było dla mnie niezwykle ważne spotkanie, rozgrywane kilka dni po roku, w którym świętowaliśmy 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości - powiedział Gortat w pomeczowym wywiadzie.

Historia zatoczyła koło. W polskim meczu w NBA rywalem LA Clippers było Orlando Magic, czyli zespół, w którym Gortat debiutował na parkietach najlepszej ligi świata. Podkoszowy cały czas jest mocno związany z Florydą, ma tam swój dom, w którym wypoczywa po sezonie.

Wielkie słowa pochwały Marcin Gortat zebrał także na Twitterze. "Kapitalnym ambasadorem naszego kraju jest Marcin Gortat To co robi jest po prostu imponujące. Możemy być dumni z takiego rodaka i stawiać go za wzór" - napisał Andrzej Twarowski, dziennikarz NC+.


"Czy któryś z zagranicznych koszykarzy NBA promuje tak mocno swój kraj poza boiskiem jak Marcin Gortat? Ten facet robi mega robotę! Ogromny szacunek za te wszystkie akcje, na które znajduje czas będąc przecież nadal czynnym zawodnikiem! - dodał kibic Rafał Gałązka.

Kontrakt Marcina Gortata wygasa już 30 czerwca 2019 roku. Polak powoli przyzwyczajania kibiców, iż może być to dla niego ostatni sezon w najlepszej lidze świata. Takimi występami jak z Orlando Magic lub Phoenix Suns (18 punktów i 13 zbiórek), pokazuje jednak, iż jest w stanie poradzić sobie w NBA. Oby także w następnym sezonie.

ZOBACZ WIDEO Przeciętne Crystal Palace w IV rundzie Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Marcin Gortat powinien zostać w NBA na kolejny sezon?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×