BCL: zwycięstwo albo "śmierć". Anwil Włocławek gra o wszystko

Newspix / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Anwil Włocławek
Newspix / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Anwil Włocławek

Mistrzowie Polski muszą wygrać wtorkowy mecz z Sidigas Avellino, aby zachować szanse na wyjście z grupy Ligi Mistrzów. Anwil Włocławek czeka jednak bardzo trudne zadanie.

Podopieczni Igora Milicicia mają wiele do udowodnienia. Sobie oraz kibicom, których zawiedli w poprzedniej kolejce Ligi Mistrzów. 18 grudnia Anwil Włocławek doznał sromotnej porażki z BK Niżny Nowogród (62:86). Mistrzowie Polski mieli wówczas ten sam bilans co rywale z Rosji (4-4). To był jednak jeden ze słabszych, albo nawet najsłabszy mecz Anwilu w tej edycji Champions League. - Zagraliśmy okropnie - mówił smutny Milicić.

We wtorek wszystko może pójść w niepamięć. Trzeba jednak pokonać włoski Sidigas Avellino, który spisuje się znakomicie. Rywale nie przegrali pięciu meczów z rzędu. Są na drugim miejscu w grupie A Ligi Mistrzów. Mają wielu klasowych zawodników, lecz Rottweilery z pewnością nie są bez szans.

W składzie Sidigas Avellino nie ma już Norrisa Cole'a, byłego koszykarza New Orleans Pelicans czy Miami Heat, który rozegrał ponad 300 meczów w NBA. Kilka tygodni temu zasilił drużynę Buducnost Podgorica, która występuje w Eurolidze. Amerykanin w pierwszym meczu pogrążył mistrzów Polski, zdobywając aż 33 punkty.

Pierwsze starcie we Włoszech jest również światełkiem w tunelu dla Anwilu. Rottweilery nie przestraszyły się wyżej notowanego rywala i byli o krok od sprawienia niespodzianki. Proste błędy mistrza Polski sprawiły, iż Włosi doprowadzili do dogrywki, w której triumfowali 105:102.

Koszykarze Igora Milicicia mają swoje atuty. Na krajowym podwórku są niepokonani od dziewięciu meczów. Po raz ostatni sensacyjnie przegrali u siebie ze Spójnią Stargard (80:81). Do gry powrócił Kamil Łączyński a w świetnej formie znajduje się Michał Michalak. W meczu przeciwko TBV Startowi Lublin zdobył 24 punkty (10/14 z gry), 4 zbiórki i 2 asysty, a to wszystko w 27 minut spędzonych na parkiecie.

- Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa w lidze. Mam nadzieję, że ponownie sprawimy niespodziankę w Lidze Mistrzów - zapowiada trener Igor Milicić.

Początek meczu Anwilu Włocławek z Sidigas Avellino we wtorek o godz. 18:30. Transmisja w stacji Eleven Sports 1 HD.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: mrożąca krew w żyłach sytuacja w koszykówce

Komentarze (14)
Patryk Lipski
8.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie wy chcecie wyjść z grupy po co żeby jeszcze większy łomot dostawać kim wy chcecie grać tym badziewiem wstyd dla koszykówki przecież Czytaj całość
avatar
prawus
8.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serce chce zwycięstwa , rozum myśli swoje .. Szkoda pierwszego meczu bo byłaby nie lada sensacja , inny układ tabeli i większa pewność siebie . Ale do póki piłka w grze itd , to nadzieja umiera Czytaj całość
avatar
spidermarx
8.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No anwil wygrywac i tyle. Nie ma innej mozliwosci. Mimo ze z ZG to licze na was. Do roboty !!! 
avatar
Ździmir
8.01.2019
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Powinni rozpykać makaroniarzy. Powodzenia życzę, bo w przeciwieństwie do Stelmetu, mają chłopaki jakieś ambicje. 
avatar
Agusia Thomaass Anwil
8.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to mamy mecz o być albo nie być....Do roboty Panowie