EBL: kapitalny mecz w Szczecinie! Wielki charakter i wygrana Polskiego Cukru Toruń

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Bartosz Diduszko
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Bartosz Diduszko

King Szczecin przegrał we własnej hali z Polskim Cukrem Toruń 95:98 w pierwszym, niedzielnym meczu 15. kolejki Energa Basket Ligi.

Niesamowite rzeczy działy się w Szczecinie, gdzie przez trzy kwarty King Szczecin absolutnie dominował nad Twardymi Piernikami, rozgrywając najlepsze spotkanie w sezonie. Jak wiadomo jednak, mecz trwa 40 minut i właśnie ostatnia kwarta odmieniła dosłownie wszystko! Goście choć przegrywali już 60:79, ostatecznie triumfowali 98:95. To była świetna promocja Energa Basket Ligi na najwyższym poziomie.

Kingowi przez trzy kwarty wychodziło dosłownie wszystko. Gra pod koszem, celne trójki, nieprawdopodobna skuteczność powyżej 70 procent. Szczecinianie dominowali w ofensywie, punktując wyżej notowanego rywala raz za razem. Kiedy przewaga w trzeciej odsłonie urosła na 19 "oczek" (79:60) wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Nic z tego.

Trener Mihevc postawił na kombinowaną obronę, w tym strefę, z którą nie potrafili sobie poradzić gospodarze. Co więcej, ich fenomenalna wręcz skuteczność została zatracona. Kolejne minuty mijały, a goście zaczęli odrabiać straty, co zapowiadało emocjonującą końcówkę. Gruszecki i Cel nie mylili się w najważniejszych momentach, z kolei coraz więcej pomyłek notowali świetnie w pierwszej połowie Sajus czy Kikowski.

W samej końcówce, po czasie, trener Biela zaordynował grę na połowie ataku, choć gospodarze mogli rozpoczynać spod własnego kosza. Ryzyko nie opłaciło się, a Cel i Śnieg z zimną krwią wykorzystali wszystkie rzuty wolne i dali gościom 13. zwycięstwo.

Paweł Kikowski zdobył 27 punktów dla gospodarzy, ale tylko trzy w ostatniej kwarcie. Wśród zwycięzców 19 "oczek" zapisał na swoim koncie Aaron Cel, dwa mniej miał Karol Gruszecki. King mimo porażki rozdał aż 24 asyst, z czego 10 Jakub Schenk. Warto dodać, że szczecinianie do przerwy popełnili tylko dwie straty, a w dwóch ostatnich kwartach aż 11.

King Szczecin - Polski Cukier Toruń 95:98 (30:23, 31:24, 21:22, 13:29)

King: Paweł Kikowski 27, Martynas Sajus 18, Tauras Jogela 12, Jakub Schenk 11, Darrell Harris 10, Tywain McKee 5, Łukasz Diduszko 5, Martynas Paliukenas 4, Mateusz Bartosz 3.

Polski Cukier: Aaron Cel 19, Karol Gruszecki 17, Michael Umeh 15, Bartosz Diduszko 15, Rob Lowery 14, Tomasz Śnieg 9, Cheikh Mbodj 8, Krzysztof Sulima 1.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 25 5 2575 2393 55
2 Arriva Polski Cukier Toruń 30 24 6 2678 2413 54
3 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 24 6 2707 2410 54
4 Anwil Włocławek 30 22 8 2728 2460 52
5 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2577 2344 50
6 MKS Dąbrowa Górnicza 30 17 13 2501 2514 47
7 King Szczecin 30 15 15 2565 2527 45
8 Legia Warszawa 30 15 15 2369 2396 45
9 SKS Starogard Gdański 30 13 17 2711 2744 43
10 Polski Cukier Start Lublin 30 13 17 2514 2525 43
11 HydroTruck Radom 30 11 19 2348 2543 41
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2468 2669 41
13 PGE Spójnia Stargard 30 9 21 2357 2551 39
14 AZS Koszalin 30 8 22 2421 2655 38
15 Trefl Sopot 30 7 23 2493 2598 37
16 Miasto Szkła Krosno 30 6 24 2438 2708 36

ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Manchester City zdemolował Burton 9:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (33)
avatar
Agusia Thomaass Anwil
13.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Anwil przezegrał ze Spójnią -1 z podpaskami Z torunia -3.....jedyny mecz przegrany wyraźnie to z Arką....Tylko że jak to wy piszecie dostaliśmy lanie bo przegraliśmy 3pkt
BRAWO NOWI MISTRZOWI
Czytaj całość
avatar
Agusia Thomaass Anwil
13.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Nie wielki charakter i nie wielki Cukier tylko wielka klapa Kinga. Mieli ich na widelcu...leżeli na łopatkach i zamiast dobić rywala to ten zaczął powoli mozolnie odrabiać straty a gdy doszli Czytaj całość
avatar
asde
13.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znakomity mecz Szczecina, jednak kondycje na taką walkę trzeba mieć na cały mecz, na końcu łapki z braku sił opadły i taki był finał. Troche szczęścia na koniec dla Torunia, no ale po Lublinie Czytaj całość
Gabriel G
13.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co tu napisać po czymś takim? Z nieba do piekła? Banał, nie wypada. Paradoks tej sytuacji polega na tym, że i ja i wielu moich znajomych mało liczyliśmy na to, że Wilki sie Piernikom postawią. Czytaj całość
KRZYZAK
13.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Kurtyna milczenia na 3 kwarty z naszej strony, najwazniejsze ze sa punkty. Mecz do zapomnienia jak najszybciej.