NBA: Marcin Gortat wrócił na ławkę rezerwowych. Clippers pokonali Spurs

Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Los Angeles Clippers pokonali na wyjeździe San Antonio Spurs 103:95 w poniedziałkowym meczu ligi NBA. Niewielki wkład w wygraną miał Marcin Gortat.

Marcin Gortat rozegrał dziewięć ostatnich meczów Los Angeles Clippers jako podstawowy center. W poniedziałkowym spotkaniu przeciwko San Antonio Spurs trener Doc Rivers zmienił jednak wyjściową piątkę i na pozycji numer pięć wystąpił nominalny silny skrzydłowy Montrezl Harrell. Łodzianin spędził na parkiecie tylko siedem minut w drugiej kwarcie, notując na swoim koncie trzy punkty (1/2 z gry), dwie zbiórki i asystę. W drugiej połowie w ogóle nie zagrał.

Clippers po pięciu przegranych z rzędu, w końcu triumfowali, choć rywalizowali na parkiecie Spurs, którzy do tego meczu legitymowali się bilansem 18-6 we własnej hali. Tobias Harris okazał się ojcem zwycięstwa. Skrzydłowy kalifornijskiej drużyny zdobył 27 punktów, miał dziewięć zbiórek i dziewięć asyst. Kluczowa dla losów spotkania okazała się seria Clippers 22:2 na przełomie pierwszej i drugiej odsłony.

Wielki mecz Derricka Rose'a. Doświadczony gracz Minnesoty Timberwolves 29 ze swoich 31 punktów wywalczył w drugiej połowie, a na dodatek okazał się autorem zwycięskiego rzutu na niespełna sekundę przed końcową syreną. Leśne Wilki pokonały Phoenix Suns 116:114, choć przegrywały w pewnym momencie różnicą 11 punktów.

30 punktów i 12 zbiórek dołożył dla wygranych Karl-Anthony Towns, który miał co prawda 13/13 z linii rzutów wolnych, ale słabe 8/22 z gry. Wśród pokonanych 21 "oczek" zapisał na swoim koncie TJ Warren.

Świetnie spisuje się Indiana Pacers, która wygrała 11 z ostatnich 14 spotkań i po raz pierwszy od sezonu 2013/2014 ma aż o 16 wygranych więcej niż porażek (31-15). O sile zespołu z Indianapolis przekonali się koszykarze Charlotte Hornets, którzy przegrali aż 95:120. Robotę zrobiło obwodowe trio Oladipo-Collison-Bogdanović, które wywalczyło 56 punktów drużyny.

Wyniki:

Indiana Pacers - Charlotte Hornets 120:95 (34:26, 22:15, 27:30, 37:24)
(Oladipo 21, Collison 19, Bogdanović 16 - Walker 23, Monk 11, Biyombo 10)

Minnesota Timberwolves - Phoenix Suns 116:114 (29:31, 35:36, 27:29, 25:18)
(Rose 31, Towns 30, Gibson 17 - Warren 21, Booker 18, Oubre 18)

San Antonio Spurs - Los Angeles Clippers 95:103 (26:38, 27:22, 20:20, 22:23)
(Aldridge 30, Gay 19, Belinelli 12 - Harris 27, Harrell 18, Beverley 18)

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: bramkarz z Iranu znowu zadziwił kibiców. Co za siła i precyzja!

Komentarze (1)
avatar
radek_w
21.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Doc Rivers ma naprawde problem... OK, wpuscil w S5 Harrella, spoko. Ale wiekszosc meczu pod koszem gral rookie Motley. Boban nie wszedl ani na moment a Marcin na kilka minut i prezentowal sie - Czytaj całość