Jazz pracują nad wzmocnieniami. Mike Conley i Otto Porter na radarze klubu z Utah

Dawid Siemieniecki 25 Stycznia 2019, 18:03

Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Mike Conley (w środku)

• NBA: Michael Jordan nie planuje oddawać Kemby Walkera

Może ewentualnie Portland Trail Blazers mają względny spokój (30-20), ale już za ich plecami zdarzyć się może wiele. Podobnie jak i przed rokiem, stawka na zachodzie jest bardzo wyrównana. Na 5. miejscu znajdują się obecnie Houston Rockets, którzy mają bilans 27-20. Ale dla przykładu, będący na 11. pozycji Minnesota Timberwolves mają na koncie 24 wygrane i tyle samo porażek. Gdzie w tym wszystkim są Jazzmani?

Na dziś legitymują się oni wynikiem 27-22, co daje im siódmą lokatę. Nie jest to oczywiście zła sytuacja, ale niewiele potrzeba, aby wypaść z ósemki, co byłoby w klubie wielkim rozczarowaniem. Całościowo drużyna z Utah gra podobnie do poprzedniego sezonu, ale prezentuje się nieco słabiej w obronie. Ta nadal jest jej wizytówką, bo Jazz mają czwartą defensywę w lidze, ale jednak tracą o blisko 2 punkty więcej na 100 posiadań, aniżeli rok temu.

To wszystko sprawia, że postanowiono rozejrzeć się za wzmocnieniami, a listę życzeń otwierają Mike Conley z Memphis Grizzlies oraz Otto Porter z Washington Wizards. To doświadczeni gracze, którzy mogliby wnieść wiele jakości do gry zespołu. Pierwszy z nich zapewne z miejsca stałby się graczem wyjściowego składu, zaś Porter mógłby dać dużo energii z ławki rezerwowych.

Rozgrywający Niedźwiadków niedawno trafił na listę transferową swojej drużyny i jest dostępny w ewentualnej wymianie. 31-latek notuje średnio po 19,8 punktu, 6,1 asysty i 3,3 zbiórki, z kolei skrzydłowy Wizards przeciętnie na swoje konto zapisuje prawie 13 punktów i 6 zbiórek.