Mistrzowie NBA rozbici w Portland. Steve Kerr wyrzucony z ławki rezerwowych

Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Damian Lillard
Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Damian Lillard

Portland Trail Blazers pokonali Golden State Warriors 129:107 w czwartkowym meczu ligi NBA. Giannis Antetokounmpo i Nikola Jokić popisali się triple-double i poprowadzili swoje drużyny do wygranych.

Trener mistrzów NBA Steve Kerr wściekał się na sędziów, cisnął tablicą o parkiet i został wyrzucony z ławki rezerwowych. To zdało się na nic - jego Golden State Warriors przegrali z Portland Trail Blazers 107:129, notując bardzo słabą czwartą kwartę. Tę część obrońcy tytułu przegrali aż 12:35. Damian Lillard był najlepszym zawodnikiem PTB, zdobywając 29 punktów.

Wojownicy wystąpili w tym meczu osłabieni brakiem DeMarcusa Cousinsa, Shauna Livingstona i Andre Iguodali - wszyscy dostali wolne od Kerra w związku z dwoma spotkaniami w przeciągu kilkudziesięciu godzin. Wśród gości po 32 punkty wywalczyli Stephen Curry i Kevin Durant. Poza nimi żaden zawodnik nie osiągnął nawet 10"oczek". Blazers pokonując mistrzów ligi wygrali 24 spotkanie we własnej hali. Więcej triumfów przed własną publicznością w całej NBA mają tylko Denver Nuggets.

Czytaj także: New York Knicks najdroższym klubem w NBA. Za nimi Lakers i Warriors

Co za mecz w Cleveland! Aż trzy dogrywki były potrzebne do rozstrzygnięcia spotkania pomiędzy miejscowymi Cavaliers a Brooklyn Nets. Jordan Clarkson zdobył 42 punkty dla gospodarzy, co jest jego rekordem kariery, ale to koszykarze gości zostali bohaterami. DeMarre Carroll trójką równo z końcową syreną uratował drugą dogrywkę, z kolei w trzeciej nie do zatrzymania był D'Angelo Russell. Leworęczny snajper Nets zdobył w tym czasie 14 ze swoich 36 punktów.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 102. Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan

31. mecz z rzędu z co najmniej 30 punktami stał się faktem. James Harden wyrównał osiągnięcia Wilta Chmaberlaina, ale jego Houston Rockets przegrali z Minnesotą Timberwolves 111:121. Brodacz wywalczył 42 punkty, jednak po meczu więcej mówiło się o nigeryjskim debiutancie Leśnych Wilków. Josh Okogie nie dość, że zdobył 16 "oczek", to na dodatek wykonał świetną pracę w defensywie przeciwko Hardenowi.

Nikola Jokić ponownie bohaterem Denver Nuggets. Serb skompletował 28. w karierze triple-double w postaci 20 punktów, 18 zbiórek i 11 asyst, ale co ważniejsze: jego dobitka w ostatniej sekundzie czwartej kwarty dała ekipie z Kolorado 39. wygraną w rozgrywkach. Nuggets pokonali Sacramento Kings 120:118, a na parkiecie pierwszy raz od marca zeszłego roku pojawił się Isaiah Thomas. W swoim debiucie filigranowy rozgrywający w 13 minut wywalczył osiem punktów.

Piąte w sezonie triple-double Giannisa Antetokounmpo pozwoliło Milwukee Bucks ograć Indianę Pacers 106:97. Najlepsza obecnie drużyna w NBA jeszcze w czwartej kwarcie przegrywała różnicą 10 punktów, lecz zdołała odrobić deficyt i sięgnąć po 43. triumf w bieżących rozgrywkach. "The Greak Freak" zapisał na swoim koncie 33 punkty, 19 zbiórek i 11 asyst. Pacers przegrali po raz pierwszy po serii sześciu kolejnych zwycięstw.

Czytaj takżeMichael Jordan chwali Hardena i Westbrooka, ale też wbija im "szpileczkę"

Niesamowity progres poczynił w tym sezonie Pascal Siakam. Kameruńczyk nie dość, że stał się podstawowym graczem Toronto Raptors, to na dodatek notuje kapitalne statystyki. Jego 44 punkty przeciwko Washington Wizards to rekord kariery, podobnie jak 22 "oczka" debiutanta OG Anunoby. Kanadyjska drużyna, bez swojego lidera Kawhiego Leonarda w składzie, wygrała szóste kolejne spotkanie i mocno depcze po piętach liderującym Milwaukee Bucks.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Brooklyn Nets 139:148 (29:30, 29:25, 26:29, 25:25, 30:39)
(Clarkson 42, Sexton 24, Chriss 23 - Russell 36, Harris 25, Carroll 18)

Indiana Pacers - Milwaukee Bucks 97:106 (18:26, 29:29, 32:21, 18:30)
(Bogdanovic 20, Collison 14, Sabonis 14 - Antetokounmpo 33, Brogdon 17, Middleton 15)

Boston Celtics - Detroit Pistons 118:110 (28:29, 29:23, 34:20, 27:38)
(Tatum 19, Hayward 18, Horford 17 - Griffin 32, Drummond 21, Jackson 18)

New York Knicks - Philadelphia 76ers 111:126 (33:37, 22:34, 36:29, 20:26)
(Trier 19, Dotson 16, Robinson 14 - Embiid 26, Harris 25, Simmons 18)

Toronto Raptors - Washington Wizards 129:120 (30:26, 29:39, 44:28, 26:27)
(Siakam 44, Anunoby 22, Lowry 14 - Beal 28, Green 23, Parker 22)

Chicago Bulls - Memphis Grizzlies 122:110 (36:32, 31:30, 25:21, 30:27)
(Porter 37, Lopez 25, Markkanen 21 - Bradley 15, Jackson 12, Conley 12)

Minnesota Timberwolves - Houston Rockets 121:111 (28:29, 24:29, 35:26, 34:27)
(Teague 27, Towns 25, Okogie 16 - Harden 42, Paul 16, Gordon 13)

Dallas Mavericks - Miami Heat 101:112 (25:29, 33:28, 16:32, 27:23)
(Hardaway 20, Doncic 18, Nowitzki 12 - Wade 22, Richardson 14, Johnson 12)

Denver Nuggets - Sacramento Kings 120:118 (30:41, 28:28, 35:22, 27:27)
(Millsap 25, Beasley 21, Jokic 20 - Hield 25, Barnes 19, Bogdanovic 16)

Los Angeles Clippers - Phoenix Suns 134:107 (32:22, 35:29, 33:28, 34:28)
(Williams 30, Gallinari 20, Harrell 19 - Oubre 28, Ayton 20, Crawford 17)

Portland Trail Blazers - Golden State Warriors 129:107 (31:33, 33:28, 30:34, 35:12)
(Lillard 29, Layman 17, McCollum 15 - Durant 32, Curry 32, Thompson 9)

Komentarze (4)
avatar
kmz lw
14.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie redaktor, kolejny raz piszesz Pan z tym samym błędem: jaki 'greak freak'? Jak się nie zna języka obcego, to może lepiej unikać pisania w tym języku, bo wychodzą właśnie takie szlaczki.