Weekend Gwiazd ligi NBA tradycyjnie rozpoczął się od All-Star Rising Stars, czyli starcia najlepszych graczy młodego pokolenia z USA i Europy. Dokładnie tak jak można było się spodziewać, spotkanie było pokazem efektownej koszykówki, pełnej widowiskowych zagrań, a defensywa - jak zresztą wskazuje wynik - zeszła na drugi plan.
Mecz nie obfitował w wielkie emocje, bo Amerykanie szybko wypracowali sobie przewagę, którą starali się kontrolować. Można też przypuszczać, że to im bardziej zależało na zwycięstwie, ponieważ dwa poprzednie mecze All-Star Rising Stars padły łupem Reszty Świata. Potyczka w Charlotte zakończyła się wynikiem 161:144.
Indywidualnie najlepiej spisał się Kyle Kuzma. Gracz Los Angeles Lakers zapisał obok swojego nazwiska 35 punktów (15/27 z gry, 3/10 za trzy), 6 zbiórek i 2 asysty, dzięki czemu to w jego ręce powędrowała statuetka dla MVP meczu. Do tego miana aspirował również Jayson Tatum, który ostatecznie zakończył spotkanie z 30 "oczkami".
W zespole Reszty Świata wyróżniał się przede wszystkim Ben Simmons - autor 28 punktów (14/17 z gry), 6 asyst, 5 zbiórek i 3 przechwytów. Nieco zawiódł z kolei Luka Doncić, który przebojowo rozpoczął swoją karierę za oceanem. Słoweniec zdobył 13 punktów (5/12 z gry), miał też 9 asyst oraz 5 zbiórek.
All-Star Rising Stars to zaledwie przedsmak tego, co czeka nas w kolejnych dniach. W nocy z soboty na niedzielę odbędą się prestiżowe konkursy, z rywalizacją najlepszych dunkerów na czele. Weekend zakończy oczywiście Mecz Gwiazd, czyli starcie najlepszych zawodników w NBA.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Wybuch pożaru zszokował Małysza i Martona. "Krzyczałem do Adama, żeby uciekał"