Suzuki Puchar Polski: znakomity finał, Arged BM Slam Stal z Pucharem Polski!

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: James Florence (z piłką) i Michał Chyliński
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: James Florence (z piłką) i Michał Chyliński

Niesamowite emocje w finale Suzuki Pucharu Polski. Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pokonał 77:74 Arkę Gdynia. Sukces przypieczętował Ivan Maraś, który zablokował rzut rozpaczy Jakuba Garbacza.

Niesamowitych emocji dostarczyło finałowe spotkanie Suzuki Pucharu Polski. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Najpierw goniła Stal, potem Arka. Na finiszu o zaledwie trzy "oczka" lepsza okazała się drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego.

Arged BM Slam Stal miała swoich dwóch wielkich bohaterów tego meczu. Pierwszym z nich był Mateusz Kostrzewski, drugim Mike Scott. Ten drugi potwierdził, że pozostawienie go w drużynie było znakomitym ruchem.

Wojciech Kamiński po trzech latach wróci do domu ponownie jako zdobywca Pucharu Polski. Finał nieco lepiej rozpoczęli jednak rywale, którzy seryjnie trafiali z dystansu. "Stalówka" jednak przeczekała, na parkiecie pojawił się Kostrzewski i ostrowianie odskoczyli - prowadzili 32:25.

Sztab Arki poprosił jednak o przerwę, po której Bartłomiej Wołoszyn dał potrzebną energię i punkty - zespół z Trójmiasta zaliczył serię 14:1 i to dzięki niej gdynianie schodzili na przerwę prowadząc.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Robert Kubica to dla mnie "nadczłowiek". Kierowca totalny!

Po powrocie do gry na parkiecie Areny Ursynów trwała regularna wymiana ciosów. Nikt nie odpuszczał, a po szalonej "trójce" Wołoszyna z faulem to Arka miała cztery "oczka" więcej przed decydującą kwartą.

Straty te "Stalówka" odrobiła jednak w mig. Arka miała olbrzymie problemy ze skutecznością - z otwartych pozycji pudłowali wszyscy i pięć minut przed końcem ostrowianie prowadzili 68:61. Fantastyczne minuty miał Kostrzewski - wydawało się, że jest po meczu.

Arka nie dała za wygraną. Szalone rzuty z dystansu Deividasa Dulkysa przywróciły nadzieję. Pół minuty przed końcem gdynianie przegrywali 72:74 i mieli piłkę. Niestety rozgrywający złe zawody Florence zgubił piłkę. Stal w końcówce dała jeszcze nadzieje rywalom, bo Przemysław Żołnierewicz wykorzystał tylko jeden rzut wolny. Piłka trafiła do Jakub Garbacz, ale ten nie miał szans na oddanie skutecznego rzutu.

Czytaj też: Suzuki Puchar Polski: Mateusz Kostrzewski MVP turnieju!

Arka włożyła w ten mecz i cały turniej niesamowicie dużo energii. Przegrany finał największym dramatem był dla Florence'a. To nie był jego mecz - 0/7 z dystansu i kluczowa strata. Amerykanin po końcowym gwizdku wściekły i załamany zalał się łzami.

Przed rokiem w wielkim finale Polski Cukier Toruń pokonał Stelmet Enea BC Zielona Góra 88:80. Bohaterem meczu był wtedy Glenn Cosey (36 punktów), a MVP całego turnieju wybrano Karola Gruszeckiego.

Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Arka Gdynia 77:74 (21:22, 16:17, 18:20, 22:15)

Arged BM Slam Stal: Mateusz Kostrzewski 21, Mike Scott 20, Michał Chyliński 13, Przemysław Żołnierewicz 8, Daniel Szymkiewicz 7, Shawn King 4, Ivan Maraś 3, Witalij Kowalenko 0, Michał Nowakowski 0, Nemanja Jaramaz 0.

Arka: Bartłomiej Wołoszyn 17, Deividas Dulkys 14, Robert Upshaw 12, James Florence 12, Marcus Ginyard 11, Jakub Garbacz 3, Dariusz Wyka 3, Adam Łapeta 2, Marcel Ponitka 0.

Komentarze (66)
Pepe12
18.02.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wy gadu gadu a AdRom na antenie powiedział, że za rok PP znów w Warszawie. "Brawo" Liga, wy naprawdę ten Puchar organizujecie tylko dla siebie... 
Zibi Z 2
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wielkie brawa dla Stali i trenera Kamińskiego,kibicowałem Dabrowie,a w finale Stali Ostrów.
Te dwie drużyny maja walecznych zawodników i najlepszych trenerów i dlatego wygrywają.
Brawo,brawo! 
avatar
Stelmet666
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mistrzostwo zdobyte bo nie płacili hahaha, co ty k... bierzesz za leki człowieku, bierz pół dawki. Bęcki od kogo? od was!! Chyba k.. a w warcaby, niebyliscie w finale bo grali sami kalecy pod Czytaj całość
avatar
KARP74
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zapytam jutro szefa czy zaległości i długi to to samo ,jak mi odpowie to odpiszę ... 
avatar
яzemiosło
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Florence wygrywa i przegrywa mecze... tym razem pod wozem.