Ostatnie minuty tego spotkania były niezwykle gorące. Największe zamieszanie wzbudziła jednak ostatnia akcja meczu. Real Madryt prowadził z FC Barcelona Lassa jednym punktem (93:92). Piłkę przejął gracz Dumy Katalonii - Ante Tomić, który wbiegł pod kosz, próbując zdobyć punkty. Trafił w obręcz a zbiórkę zanotował Anthony Randolph. Zawodnicy Królewskich rozpoczęli świętowanie zwycięstwa w finale, ale... sędziowie postanowili zobacz tę akcję na wideo.
Decyzja arbitrów była dla wielu osób szokująca. Uznano, że to nie była zbiórka tylko blok Randolpha, który był zresztą nieprawidłowy i dwa punkty przyznano Barcelonie, która rzutem na taśmę wygrała finał. Na powtórkach gołym okiem widać jednak, iż decyzja jest bardzo kontrowersyjna.
Zobacz ostatnie minuty meczu:
El final entre Madrid y Barça, al completo (vía
— Gigantes del basket (@GIGANTESbasket) 17 lutego 2019
Decyzja arbitrów doprowadziła do szału koszykarzy i działaczy Realu Madryt. - Co za pierd... kradzież! - wykrzyknął Felipe Reyes, który długo nie mógł pogodzić się z tą decyzją. - Już drugi rok z rzędu dzieje się coś takiego, drugi rok z rzędu sędziowanie krzywdzi Real Madryt - tłumaczył Juan Carlos Sanchez, dyrektor sekcji koszykarskiej. - Nie możemy milczeć, musimy lamentować, aby więcej nas tak nie potraktowano. Jeśli trójka sędziów nie dostrzegła tutaj prawidłowego bloku, to albo nie dostali powtórek, które mam ja, albo stało się coś złego - grzmiał dyrektor.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu
- To nie jest blok, to jest zbiórka. Czy nas to dotknęło? Ta akcja zdecydowała o zdobyciu pucharu. Dyrekcja generalna ACB powiedziała, że to był kosz. Ja miałem dwóch zawodników, którzy widzieli tę akcję zza ich pleców i obaj zaczęli świętowanie tytułu - dodał trener Pablo Laso.
Czytaj także: Miodowy weekend Michała Chylińskiego
Hiszpańska prasa nie zostawia suchej nitki na arbitrach. "Komunikaty sędziów i działaczy ACB są żenujące. Real prosi, aby ci trzej sędziowie nie gwizdali mu nigdy więcej" - pisze największy dziennik "Marca". Co ciekawe, Real jest na tyle zdesperowany, iż grozi nawet wycofaniem z ligi hiszpańskiej! To byłby absolutny szok dla całych rozgrywek.
"Królewscy rozważą przeprowadzenie wśród "socios" głosowania, czy klub powinien pozostać w strukturach ACB" - informują dziennikarze radia "COPE". Inicjatywę wspiera sam Florentino Perez, który marzy o dołączeniu swojej drużyny do NBA. - Gra w Europie przynosi Realowi same straty - wyliczał w przeszłości prezydent klubu.
Związek ACB przyznał, iż sędziowie popełnili w tym meczu bardzo poważne błędy, jednak zamiast ukarać arbitrów, chce przyjrzeć się tylko zachowaniu zawodników Realu. To jeszcze bardziej rozwścieczyło dyrekcję Los Blancos.
Zobacz także: Witold Bańka spotkał się z koszykarzami
"ACB wycofała federacyjne licencje Facundo Campazzo i Felipe Reyesowi. Obaj zawodnicy pojawiają się w sędziowskich aktach i są oskarżani o obrażanie arbitrów po zakończeniu spotkania" - donosi "Cadena Ser". Obu koszykarzom grożą dotkliwe kary finansowe lub zawieszenie.