TBV Start Lublin ociera się o grę w fazie play-off. Jako, że jeszcze nigdy w "ósemce" się nie znalazł, motywacja i nadzieje są wielkie. Po wygranej w Gliwicach drużyna Davida Dedka legitymuje się bilansem 10:10 i jest "na granicy" - zajmuje dokładnie 8. miejsce w tabeli Energa Basket Ligi.
Pokonanie GTK było niezwykle istotne w tej walce, bo na finiszu każda wygrana może być na wagę złota. - Rywale postawili poprzeczkę wysoko. Dla nas był to trudny mecz i to nie tylko z powodu dobrej gry przeciwnika. Mieliśmy długą przerwę i pewne trudności w przygotowaniach - podkreśla Dedek.
Jego podopieczni na Śląsku spisali się jednak wyśmienicie. Dominowali od samego początku - notując w pierwszej połowie 60 punktów przy 77-procentowej skuteczności w rzutach z gry. Ich triumf nawet przez chwilę nie był zagrożony. - Zagraliśmy bardzo zespołowo. Przez trzydzieści minut była też bardzo dobra defensywa - mówi trener.
ZOBACZ WIDEO: HME Glasgow 2019. Piotr Lisek: Polska skokami stoi!
Zobacz także: W oczekiwaniu na gwiazdę. Stelmet Enea BC zaskoczył transferami
Wtóruje mu Mateusz Dziemba, który ma za sobą kolejny niezły występ (9 punktów, 3 asysty i 2 zbiórki). - Kontrolowaliśmy ten mecz od samego początku. Wygraliśmy "deskę", dzieliliśmy się piłką i mieliśmy tylko 10 strat. Trzy kwarty na pewno możemy zapisać na plus, bo w ostatniej nieco nasza gra siadła, ale zdobyliśmy 102 punkty, wygraliśmy i możemy się cieszyć - dodaje rzucający TBV Startu.
Lublinianie zrobili swoje - ze Śląska zabrali to, po co przyjechali. - Wygraliśmy mecz w Gliwicach zespołową grą. Ten sukces jest dla nas bardzo ważny w kontekście walki o play-off - zakończył trener Dedek. Do play-off jednak jeszcze bardzo daleka droga, a przed TBV Startem pojedynek z bezpośrednim rywalem w walce o "ósemkę" - Polpharmą Starogard Gdański (mecz odbędzie się 9 marca w Lublinie).
Czy TBV Start Lublin w końcu zagra w fazie play-off? 
