ME koszykarek: Świetny mecz gospodyń

Fantastyczna postawa duetu Jekabsone-Zogota – Tamane pozwoliła Łotyszkom odnieść drugie przekonywujące zwycięstwo na mistrzostwach Europy koszykarek. Gospodynie turnieju są w świetnej formie i z dnia na dzień stają się coraz poważniejszymi kandydatkami do zajęcia najwyższych lokat w czempionacie na Starym Kontynencie.

W tym artykule dowiesz się o:

O sile Łotyszek boleśnie przekonały się Polki. Po kilkudziesięciu godzinach w podobnych nastrojach znalazły się Węgierki. Obie drużyny dostały lekcję koszykówki od gospodyń turnieju, a już we wtorek staną naprzeciwko siebie w walce o ostatnie miejsce premiowane awansem do kolejnej fazy turnieju. W niej są już Łotyszki, z niesamowitym duetem Anete Jekabsone-Zogota - Zane Tamane.

Jekabsone-Zogota po raz kolejny potwierdziła, że jest jedną z najlepszych koszykarek na Starym Kontynencie. 26-letnia skrzydłowa grała jak w transie, zdobywając 25 punktów przy świetnej skuteczności 10/14. Jakby tego było mało, do swojego dorobku dorzuciła 5 asyst i 4 zbiórki. Równie dobrze spisywała się Tamane, która zrobiła użytek ze swoich 200 cm. 20 punktów (10/11 z gry!) i 11 zbiórek mówią same za siebie. Podopieczne trenera Ainarsa Zvirgzdinsa były tego dnia fenomenalnie dysponowane w rzutach za dwa punkty, wykorzystując aż 66,7 proc. takich prób!

Co ciekawe, mecz lepiej rozpoczął się dla Węgierek, które po kilku minutach prowadziły 4:0. Wówczas jednak sygnał do ataku dała doświadczona Gunta Basko, zdobywając pierwsze dziewięć punktów dla swojej drużyny. To wyraźnie wpłynęło na postawę gospodyń, spisujących się z minuty na minutę coraz lepiej. W pierwszej kwarcie ich przewaga oscylowała na granicy 10 punktów, aby w następnej odsłonie przekroczyć nawet 20 "oczek".

Ambitne Węgierki kilkukrotnie redukowały znaczny już deficyt, choć ani razu nie zagroziły miejscowym koszykarkom, wspomaganym przez głośno dopingujących kibiców w szczelnie wypełnionej hali w Lipawie. - Każda drużyna, która będzie grała przeciwko Łotwie, musi poradzić sobie z dopingiem tego nadbałtyckiego narodu. To niesamowite grać przed swoją publicznością - przyznała Liene Jansone.

Mimo porażki koszykarki z kraju Tokaju i Czardasza wciąż mają szansę na awans do następnej rundy. Wystarczy, że we wtorek pokonają... reprezentację Polski. - Jeśli zagramy drużynowo, podobnie jak w tym meczu, to mamy szansę. Musimy także częściej trafiać - powiedział Laszlo Ratgeber, opiekun węgierskiej ekipy.

Łotwa - Węgry 76:59 (20:11, 20:13, 17:17, 19:18)

Łotwa: Jekabsone-Zogota 25, Tamane 20 (11 zb), Basko 14, Jansone 9, Krumberga 4, Eglite 2, Tare 2, Niedola 0, Eibele 0, Putnina 0, Karklina 0, Brumermane 0.

Węgry: Vajda 16, Vida 10, Fegyverneky 9, Nemeth 5, Furesz 5, Krivacevic 5, Ujhelyi 2, Horti 2, Horvath 2, Bujdoso 2, Englert 1, Honti 0.

Komentarze (0)