Na Kociewiu wiara nie ustaje. "Ten cel jest do zrealizowania"

Przegrali sześć z siedmiu ostatnich meczów, mimo tego ich wiara nie ustaje. Koszykarze Polpharmy mają trudny terminarz, ale wierzą, że awans do play-off jest nadal możliwy. - To jest do zrealizowania - mówi nam Adam Kemp, center starogardzian.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski
koszykarze Polpharmy Starogard Gdański Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: koszykarze Polpharmy Starogard Gdański
Kiedy Polpharma Starogard Gdański na początku sezonu Energa Basket Ligi wygrywała spotkanie za spotkaniem i zachwycała swoją ofensywną grą, wielu ekspertów typowało ją niemal jako pewniaka do awansu do play-off. Rzeczywistość dla podopiecznych Artura Gronka okazała się jednak bardzo trudna, gdyż w ostatnich tygodniach Farmaceuci są już cieniem drużyny, która została okrzyknięta rewelacją rozgrywek. Przede wszystkim znacząco spadła ich skuteczność, co martwić może trenera, pojawiło się także sporo strat, jak przed tygodniem w Lublinie. Do tego Kociewskim Diabłom nie sprzyja także terminarz, bo z dziewięciu pojedynków, które pozostają do zakończenia rundy zasadniczej, Polpharma aż cztery razy zmierzy się z ekipami ze ścisłej czołówki ligi. Czy na Kociewiu mogą więc już się żegnać z marzeniami o czołowej ósemce?

- Wiemy, że mamy jeszcze 9 meczów, trudny terminarz, ale jeśli znów zaczniemy grać dobrze, to nasz cel jest do zrealizowania i możemy awansować do play-off - mówi nam z dużym optymizmem Adam Kemp. - Nie możemy jednak kalkulować, na sytuację w tabeli musimy spojrzeć tylko w ogólnym stopniu. Trzeba skupić się na każdym kolejnym meczu, z tych, które pozostały do zakończenia sezonu zasadniczego - uspokaja Amerykanin.

Zobacz także: Wielkie zmiany w koszykówce

Pierwszym rywalem Farmaceutów z "Wielkiej Piątki EBL" będzie już w sobotę Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Obie drużyny znają się świetnie, gdyż miesiąc temu walczyły ze sobą o awans do finału Suzuki Pucharu Polski. Tym razem również faworytem tego starcia będzie "Stalówka", ale dobra wiadomość dla zawodników ze Starogardu Gdańskiego jest taka, że po ponad miesiącu znów zagrają przed własną publicznością, do tego na parkiecie ma pojawić się Thomas Davis, który notabene kontuzji stawu skokowego doznał w listopadzie na parkiecie... w Ostrowie Wielkopolskim.

- Po tym jak nie graliśmy w Starogardzie Gdańskim przez miesiąc, bardzo miło nam wszystkim jest wrócić do domu, bo wiemy, że fani dadzą nam pozytywny impuls - podkreśla Adam Kemp. - Ze Stalą znamy się oczywiście bardzo dobrze i wiele dowiedzieliśmy się też o tym zespole podczas meczu o Puchar Polski. Wtedy byliśmy bardzo blisko ich pokonania, ale w trzeciej kwarcie byli oni bardzo skuteczni i to zadecydowało o ich zwycięstwie. Wierzymy, że teraz jesteśmy przygotowani na nich jeszcze lepiej, chcemy oczywiście jak zawsze grać szybką koszykówkę, narzucić spore tempo i mam nadzieję, że we własnej hali wyjdzie to nam dużo lepiej niż w poprzednich spotkaniach - tłumaczy środkowy Polpharmy Starogard Gdański.

Ozdobą sobotniego widowiska powinien być po raz kolejny pojedynek Kempa z Shawnem Kingem. Obaj gracze są niezwykle silni fizycznie i bardzo często od ich dyspozycji uzależniony jest sukces całego zespołu. Czy tak również będzie tym razem?

- Shawn jest z pewnością dla mnie trudnym wyzwaniem przez cały czas, chociaż wierzę, że zrozumiałem, nauczyłem się jego gry po naszych dwóch ostatnich pojedynkach - przyznaje Kemp. - On ma bardzo dobre cechy fizyczne, do tego jest doświadczony i mądry. Powiem szczerze, że nie mogę już się doczekać, aby znów zagrać przeciwko niemu - podsumowuje.

Sprawdź: Arka i Stelmet jak ogień i woda

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu
Kto wygra sobotnie spotkanie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×