Kemba Walker właśnie rozgrywa najlepszy sezon w swojej karierze. Rozgrywający Charlotte Hornets notuje średnio po 25 punktów, blisko 6 asyst i 4,3 zbiórki. Nie jest tajemnicą, że już od dłuższego czasu wzbudza on spore zainteresowanie ligowych managerów w NBA, niemniej cały czas pozostawał wierny swojemu klubowi.
Lojalny wobec niego był również Michael Jordan, który pomimo wielu zapytań, nie zdecydował się go wymienić do innego zespołu. Wielkimi krokami zbliża się jednak okres wolnej agentury 28-latka, po którym gwiazdor "Szerszeni" może w końcu zmienić drużynę. Wstępnie zainteresowani jego usługami mają być Dallas Mavericks, którzy zamierzają być bardzo aktywni w najbliższe lato.
Czytaj także: Rick Carlisle na dłużej trenerem Dallas Mavericks
Bardzo dobry debiutancki sezon rozgrywa Luka Doncić, ale całościowo ekipa z Teksasu rozgrywki 2018/19 będzie musiała spisać na straty, bo nie uda jej się awansować do fazy play-off. Do pewnego momentu wydawało się, że cel ten jest w zasięgu podopiecznych Ricka Carlisle'a, ale dalszy etap ich zweryfikował. Swoje zrobiły też zmiany personalne.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu
Pozyskanie kontuzjowanego Kristapsa Porzingisa wiązało się z oddaniem kilku ważnych zawodników, bowiem Dallas opuścili Wesley Matthews, Dennis Smith jr oraz DeAndre Jordan. Po tej transakcji Mavs przegrali aż 14 spotkań, wygrywając zaledwie cztery razy i jasnym stało się, że w tym roku z play-offów będę nici, ale w Dallas już myślą o przyszłości.
Ostatnio informowaliśmy o tym, że istnieje szansa, iż do Teksasu przeniesie się Nikola Vucevic. Szefowie klubu chcą bowiem szukać odpowiedniego partnera dla Porzingisa i wydaje się, że Czarnogórzec mógłby być bardzo dobrym wyborem. A gdyby do tego udało się jeszcze namówić na grę w American Airlines Center Walkera, to już w ogóle Mavericks mogliby mówić o sporym sukcesie na rynku wolnych agentów.
Owszem, należy mieć na uwadze to, że rozgrywający zawsze podkreślał swoje wielkie przywiązanie do barw, ale jednak wkracza on właśnie w swój najlepszy etap kariery i może zwyczajnie chcieć zacząć wreszcie grać o coś więcej, niż rok w rok marzyć o awansie do fazy play-off z ósmego miejsca na Wschodzie. A u boku Doncicia, Porzingisa i być może również Vucevicia, może być mu to dane.